Strona 1 z 1

Komin i pękanie ścian.

: 09 kwie 2007, 11:45
autor: flaoo
Witam.
Mam problem z ktorym nie wiem jak sobie poradzic, a mianowicie pękanie ścian komina w wewnątrz budynku podczas palenia. Zamieszkuje od 3 lat nowy dom, problem wystepowal od samego poczatku. Zaznacze ze mam piec centralny ze sterownikiem obrotow wiatraka doprowadzajacego powietrze do komory spalania...pale weglem i drzewem. Podczas palenia tworzy sie bardzo duzy ciag w kominie, slychac glosny szum, i w tym momencie zaczyna sie pekanie sciam. Dzieje sie tak nawet gdy ustawie recznie predkosc wiatraczka na minimum, jak i calkowitym wylaczeniu.. Pekniecia pokazuja sie na calej dlugoscie komina, na parterze i pierwszym pietrze domu. Dlaczego tak sie dzieje? Czy komin jest zle zbudowany, czy poprostu ja zle cos robie? Dodam ze czesc komina na parterze zostala zalkowicie wymieniona w zeszlym roku. Zostaly wymienione rury na bardziej odporne temperaturowo, owiniete wata izolacyjna i zamurowane. Sciany pekaja nadal. W tym roku czeka mnie kolejna zabawa z kominem. Zastanawiam sie nad wpuszczeniem rury kwasoodpornej. Czy to rozwiaze problem? Prosze o podpowiedzi, bede bardzo wdzieczny.
Pozdrawiam.

: 13 kwie 2007, 20:14
autor: Wacek51
Witam mogę powiedzieć z doświadczenia że jak pali się drewnem mokrym co jakiś czas to tak będzie , i rury kominowe też nie wytrzymają jak umnie .
Po prostu przepalasz mokrym drewnem i co jakiś czas zapala się w kominie smoła z mokrego drewna i szumi przy zamkinietych cugach .Palisz drewnem przy zamkniętym cugu bo szkoda paliwa no i za wysoka temperatura , a smoła odkłada się już po metrze tylko kocioł opuści , potem palisz węglem wiec temperatura komina rośnie a ze smoly powstaje pumeks węglowy , a to się pali pięknie i daje teperature że sciany nie wytrzymują tego .Jak popalisz drewnem tak przez rok moze krocej a potem popalisz ostro węglem i jak ci to w kominie się zapali to oświetlisz okolice przez chwilę dłuzszą a potem ścian nie będziesz miał . Mnie świeciło się ze dwie godziny potem komin ceglany z rurą w środku rozlatywał sie na szczęście do dachu bo gasiłem od dołu proszkową i od gory, broń cię Boze by wodą bo chupy nie ma . A zresztą sprawdzaj komin i sam sie przekonaj. Pozdrawiam.