Chłodnica / nagrzewnica przed rekuperatorem
: 03 mar 2019, 16:20
Proszę o pomoc w następującym problemie. Dom lekko ponad 200m^2, zainstalowany rekuperator o wydajnojci 700 m^3/h. Wg wszelkich obliczeń przewymiarowany, ale poprzednio był 2x mniejszy i w krytycznych sytuacjach nie miał "siły" dmuchnąć, kiedy była impreza, dużo ludzi itd. Ale mniejsza z tym, problem dotyczy czego innego.
Otóż, chcę poprawić warunki pracy rekuperacji i ekonomię w kontekście skrajnych temperatur. W tej chwili przed rekuperatorem jest nagrzewnica elektryczna, która włącza się przy ujemnych temperaturach i zapobiega zamarzaniu wymiennika. Problem w tym, że to jest urządzenie oporowe, więc ciągnie "trochę" energii. Ponadto w upalne lato rekuperator zasysa z podwórka bardzo nagrzane powietrze i mocno spada komfort wentylacji. W domu jest co prawda klimatyzacja, ale jest to słabe, kiedy z anemostatów wentylacji wieje jak z suszarki i trzeba chłodzić.
Wymyśliłem, aby układ zmodyfikować w ten sposób:
czerpnia w ścianie -> nagrzewnica elektryczna -> klimatyzator kanałowy -> rekuperator -> nawiewy w mieszkaniu
Wydajność klimatyzatora dobrana do wydajności rekuperatora. Nie mam pojęcia czy nie robię herezji, ale plan jest taki, że w lato do rekuperatora skieruję chłodniejsze powietrze niż nagrzane przy ścianie, a zimą poprawię ekonomię podgrzewania powietrza przy ujemnych temperaturach. Klimatyzator nie zagrzeje przy dużym mrozie, więc jako ostatnia broń, nagrzewnica elektryczna. Całością zarządzałby sterownik PLC automatyki budynkowej. Pierwotnie myślałem nad dołożeniem tylko chłodnicy freonowej na wejście rekuperatora, ale będzie kłopot podłączenia do agergatu jaki mam i stracę możliwość grzania. Co o tym myślicie?
Otóż, chcę poprawić warunki pracy rekuperacji i ekonomię w kontekście skrajnych temperatur. W tej chwili przed rekuperatorem jest nagrzewnica elektryczna, która włącza się przy ujemnych temperaturach i zapobiega zamarzaniu wymiennika. Problem w tym, że to jest urządzenie oporowe, więc ciągnie "trochę" energii. Ponadto w upalne lato rekuperator zasysa z podwórka bardzo nagrzane powietrze i mocno spada komfort wentylacji. W domu jest co prawda klimatyzacja, ale jest to słabe, kiedy z anemostatów wentylacji wieje jak z suszarki i trzeba chłodzić.
Wymyśliłem, aby układ zmodyfikować w ten sposób:
czerpnia w ścianie -> nagrzewnica elektryczna -> klimatyzator kanałowy -> rekuperator -> nawiewy w mieszkaniu
Wydajność klimatyzatora dobrana do wydajności rekuperatora. Nie mam pojęcia czy nie robię herezji, ale plan jest taki, że w lato do rekuperatora skieruję chłodniejsze powietrze niż nagrzane przy ścianie, a zimą poprawię ekonomię podgrzewania powietrza przy ujemnych temperaturach. Klimatyzator nie zagrzeje przy dużym mrozie, więc jako ostatnia broń, nagrzewnica elektryczna. Całością zarządzałby sterownik PLC automatyki budynkowej. Pierwotnie myślałem nad dołożeniem tylko chłodnicy freonowej na wejście rekuperatora, ale będzie kłopot podłączenia do agergatu jaki mam i stracę możliwość grzania. Co o tym myślicie?