Acha...zapomniałem dodać,że w przypadku tego cieknącego zaworu bezpieczeństwa oprócz naczynia przeponowego,był też i reduktor nastawiony na 3,5 bara.Sam zawór wymianiałem 3 razy(8 bar).Bez efektu.
Mój bojler (ten bez zaworu bezpieczeństwa) jest w piwnicy w takim miejscu,że nawet kot tam nie lubi wchodzić.Gdyby był w bardziej dostępnym miejscu wystarczy zdjąć dźwignię zaworu i po zagrożeniu.
Oczywiście nikomu takich rozwiazań nie polecam.Sam biorę odpowiedzialność za to,co mam w piwnicy.
Harc,nawet niemyśl o demontażu zaworu bezp
.A czy co parę tygodni otwierasz ten zawór,by go przepłukać?Taki zawór jest zykle najniższym punktem w bojlerze.Na dnie każdego zbiornika z wodą zbiera się sporo szlamu i kamienia.Kiedy czerpiemy ciepłą wodę przepływ jest tylko w kierunku wylotu.Jednak,kiedy bojler nie jest używany a temp. w nim rośnie zachodzi zjawisko rozszeszania się wody i wzrostu ciśnienia ponad ciśnienie w sieci.Wtedy pewna minimalna ilość wody cofa się z bojlera do rur porywając za sobą ziarenka osadów.Pierwszym miejscem,gdzie się one zatrzymują jast właście zawór bezpieczeństwa.Dostają się pod gumę uszczelki w zaworze bezp. i wyciek gotowy.Takie mini krążenie zachodzi za każdym wzrostem ciśnienia w bojlerze ponad ciśnienie sieci.
Dlatego producenci zaw.bezp. nakazują co jakiś czas (przeważnie co 2 tyg) otwarcie tego zaworu,by wypłukać te brudy.
Przy takim płukaniu często zdarza się,że dopiero wtedy dostanie się pod uszczelkę jakiś ''głaz'' i zaczepi się tam na dobre.Miałem takie problemy.Skończyło się na zdemontowaniu i rozkręceniu zaw.bezp.,by go przeczyścić.Dlatego ludzie wolą tego nie dotykać-bo potem nieraz kapie więcej niż na początku.
Zawór zwrotny ma temu ruchowi wody zapobiegać.Dlatego niektóre zawory bezpieczeństwa mają (przeważnie te bardzo stare) taki zawór w swojej konstrukcji.Oddzielny zawór zwrotny trzeba montować tak jak pisał Paweł Małek powyżej.
Taki wyciek może być wynikiem wady konstrukcyjnej.
Każdy producent bojlerów ujęcie wody ciepłej montuje w określonej odległości od góry zbiornika.Chodzi o to,by pozostawić w zbiorniku pewną ilość pustej przestrzeni,by stanowiła poduszkę powietrzną,taki bufor przejmujący nadmiar ciśnienia.
Jeśli końcówka rurki pobierającej ciepłą wodę jest zbyt blisko górnej ścianki bojlera nie ma w nim żadnej pustej przestrzeni.Taki bojler bardzo ''sztywno'' reaguje na wzrost temp.Zaraz otwiera się zawór bezp.
Czym mniejsza pojemność bojlera,tym mniej elastycznie reaguje.
Przypomniało mi się właśnie że 5 lat temu miałem takie kłopoty z 30-to litrowym bojlerem (jakiś Włoski).Nic nie pomagało.Nawet 5-cio litrowe naczynie przeponowe,reduktor wymiana zaw.bezp.
Skończyło się na wężyku poprowadzonym prosto pod syfon umywalki i se tak kapie już 5 lat.
Poddałem się.
Z tym,że klient grzał w nim zawsze na max.