Pękł komin w części wystającej ponad dach. Ta część komina jest wykonana z klinkierki i zbudowana została 15 lat temu, czyli całkiem niedawno. W kotłowni pracuje piec podajnikowy na groszek węglowy, temperatura na czopuchu wynosi średnio 180*C. Przyszło ocenić stan komina i przewodu kominowego dwóch fachmanów, i jeden z nich stwierdził, że najprawdopodobniej winą pęknięcia był pożar komina, o którym mogłem nawet nie wiedzieć i że jeśli ta część komina jest uszkodzona, to przewód kominowy może być w jeszcze gorszym stanie. Przewód kominowy ma długość ok. 13 m., fachman wprowadził lampę do środka i stwierdził że komin jest złamany na wysokości 2 metra licząc od kotła w górę. Znów drugi fachman, bez użycia lampy, popatrzał od góry i powiedział że żadnego pęknięcia nie ma a komin ma pion i po za tą górną częścią z klinkierki raczej nie jest uszkodzony, ale ze względu na wiek przewodu kominowego, który wynosi ok. 35 lat zalecił by zamontowanie wkładu kominowego ze stali, znów ten pierwszy fachman zalecił wyszlamowanie komina (koszt wyszlamowania jest połowę niższy niż wkładu)(Tu też pytanie, czy na wyszlamowanym kominie może pracować piec gazowy?).
Nie wiem kogo słuchać, czy wyszlamowanie komina wystarczy, nawet, gdybym w przyszłości zdecydował się na piec gazowy, co ze względu na koszty ogrzewania domu w tej chwili raczej w rachubę nie wchodzi, prędzej raczej zdecydował bym się na pelet drewniany, ale nigdy nie wiadomo co człowiekowi do łba strzeli. Na ścianach nigdzie żadnych wykwitów/plam od ew. nieszczelności przewodu kominowego nie ma.
Zaplanowałem wizytę trzeciego "fachowca", niby jakiś inżynierek, zobaczymy co powie... :-/
Nie wiem też co zrobić z tą pękniętą klinkierową częścią komina ponad dachem, zalecają oboje uszczelnienie specjalną masą do takich celów twierdząc, że odbudowa nie ma sensu bo niby naraził bym się na niepotrzebne koszty.
W jaki sposób wyremontować ten mój nieszczęsny komin?