Szanowny Panie.
Porusza Pan kilka wštków, więc jestem zmuszony odpowiedzieć:
1.
"... gramy w różnych ligach. Pan proponuje domy zużywające powyżej 120 kWh /m2 rocznie jeszcze z ogrzewaniem centralnym, ja radzę 40 kWh/m2 rocznie."
Jest jedna liga w dziedzinie energooszczędnoci. Certyfikaty energetyczne obiektów mogš być za różne. Ani razu nie proponowałem jakiejkolwiek wartoci E na tym forum. Zatem, musiał mnie Pan z kim pomylić.
Co do wskaników E, zawsze należy dšżyć do wartoci jak najniższych, a te 40 to skšd Pan wzišł? Jaka zaczarowana granica? Mogę bez większego trudu zaprojektować obiekt o wskaniku takim lub mniejszym znacznie nawet!
Problem leży w czym innym: przy szacowaniu cen paliw np. na najbliższe 5 lat, z analizy techniczno-ekonomicznej wynika wartoć E znacznie wyższa. Zatem, jak czy czym inwestora zachęcić do większych kosztów inwestycyjnych?
Zgoda, można przyjšć prognozę na np. 30 lat, prawda? Wtedy tak, będš parametry zgodne, ale jak przekonać do znacznie większych wydatków?
Wie Pan, jakie słyszę komentarze inwestorów? Nie będę teraz wywalał pieniędzy w nadmiarze. Będę budował, jak wszyscy, a o zmniejszeniu energochłonnoci to niechaj martwi się mój syn za te 30 lat.
Jednakże, aby "dojechać" do 40 kWh/m2rok, to nie tylko sama zwiększona gruboć termoizolacji, to znacznie większe działania. To skojarzenie różnych ródeł ciepła - w tym niekonwencjonalnych, to także wentylacja wymuszona w całym obiekcie, to precyzyjny dobór warstw i wypraw elewacyjnych, to dobrana automatyka i sterowanie i wreszcie poprawna konserwacja i regulacja automatyki i urzšdzeń. Bez tego wartoć E zostanie tylko pobożnym życzeniem!
Jak Pan widzi, ronie szybciutko koszt projektu i rosnš koszty materiałowe, jak i eksploatacyjne. Pomiędzy naszym projektem a obiektem jest zawsze inwestor i to on rozdaje karty. Zatem, gramy w tej samej lidze Panie Brzęczkowski.
2.
"... Mogę Panu zaręczyczyć że do gruntu, 17 st chłodniejszego od "domu" płynie wiekszy strumień ciepła niż do powietrza przy 40 st różnicy..."
No tego to Pan nie dokona, bo praw fizyki nie da się zmienić. Pomijajšc współczynniki przejmowania ciepła (błšd niewielki) ma Pan iloć ciepła przenikajšcego zależnš tylko od różnicy temperatur oraz oporu cieplnego. Już pisałem, że w cianie fundamentowej izolowanej termicznie z obu stron (bud. bez podpiwniczenia) opór cieplny na dł. 2,5 m jest taki jak styropianu o gruboci 12 cm. Zatem, rożnica temperatur 2 razy większa wymusza strumień ciepła także ok. 2 razy większy. A to daje się łatwo wykazać niedowiarkom nie tylko na papierze, lecz także pomiarami - robiš to studenci na ćw. laboratoryjnych z przedmiotu termodynamiki lub wymiany ciepła ( na różnych uczelniach różnie).
3.
"... Moją działalność oparłem na dyskusjach z Panem Jerzym A Pogorzelskim (osobiście i korespondencyjnie) z prof Krzysztofem Żmijewskim (osobiście) i nawet z Pana postów wiele skorzystałem (grubość izolacji a zawilgocenie) ..."
Nie znam treci tych dyskusji, ale nie sšdzę aby profesorowie mówili niedorzecznoci, ale chętnie bym się do nich przyłšczył. Inna sprawa, to ich cierpliwoć w argumentacji wobec Pana argumentów. Przecież Pan obala naukę, a to wymusza innš dyskusję. Ja także z Panem dyskutuję, bo liczę, że wyprowadzę Pana z niektórych błędnych interpretacji. Być może Oni się poddali? Nie wszystko co Pan pisze jest błędne - to już pisałem.
Co do zależnoci pomiędzy grubociš izolacji a możliwociš powstania stref kondensacji, to zapraszam Pana do przejrzenia kilku moich artykułów w prasie lub w naszym serwisie (wkrótcę zamieszczę je, gdyż wiele osób o nie pyta, a nie mogš dostać się do egzemplarzy archiwalnych). Nie twierdzę, że wiem wszystko, ale już kilka lat analizuję ten problem z wykorzystaniem programu WUFI Pana Kunzel'a, który uważam za najlepszy na wiecie i analizy tym programem potwierdzajš moje obliczenia w całoci.
4.
"... Moje założenia wynikają z położenia geopolitycznego i finansowego Polski, oraz dyrektyw z Kyoto.
Dom zużywający 40 kWh/m2 rocznie,
-zdrowy,
- tańszy w budowie,
-pełen komfort, i
-ogrzewany polskim "paliwem"
--Profesor K. Żmijewski :... Im mniej potrzeba ciepła, tym tańsze w eksploatacji są "droższe" , bardziej przerobione źródła ciepła"
-- Profesor Pogorzelski na tą koncepcję: ".....W domu ogrzewanym elektrycznie opłacelne jest stosowanie izolacji termicznej dwukrotnie, lub nawet trzykrotnie grubszej niż się powszechnie stosuje."
W naszym klimacie by dojść do 40 kWh/m2 rocznie minimalna grubość izolacji termicznej
( izolację traktuję jako tremos nie ścianę) to 30 cm wełny, czy styropianu, czyli oscylujemy wspólczynnikiem przenikania ciepła od 0.1 do 0.08W/m2xK. Oczywiście nasz termos musi być kompatybilny z ogrzewaniem i wentylacją. Jak powiedział prof. Żmijewski przy takim zużyciu energii na " placu boju " nośników zostaje tylko prąd i niecentralny system grzejników. Co do wentylacji ... tu strumień powietrza jest jasno określony na osobę, więc oszczędności mogę szukać tylko w odzysku ciepła, a nie w zmniejszeniu strumienia. Zastosowałem więc ... rekuperację.
Po 3-4 krotnym zmniejszeniu strat przez "termos" i wentylację została woda użytkowa. Nawet 8 razy spadło jej zużycie przy kranach bezdotykowych, ale te krany wymusiły likwidację cyrkulacji. Zastosowałem świetnie izolowane termy niecentralnie (b.blisko kranów)..."
Teza piękna, ale mam kilka uwag:
1. Dom o tak niskim zapotrzebowaniu na energię nigdy nie będzie tani - to mrzonka. Firmy oferujšce urzšdzenia pomijajš wiele aspektów, byleby tylko nie przestraszyć klienta, bo odstšpi. A koszty sš znaczne - nie tylko na materiały, także na pełen projekt. Jeli kto odstšpi od projektu i wszystko sceduje na wykonawcę, wpadnie w "kanał". Ileż to już miałem przypadków, gdzie przy ograniczeniu energochłonnoci "majstrowało" kilku wykonawców na obiekcie tylko nie projektant? Nie zliczę. Każdy wykonał swoje, wzišł zapłatę i w nogi. A systemy nie wyregulowane pracowały jak chciały. W takich domach nawet zapotrzebowanie na energię okazywało się 2 razy wyższe niż w domach klasycznych i tanich! Zimš w porywach wewnštrz osišgano +16 st. C. Zatem, ciany to tylko skrawek całoci! Ponadto, umówmy się że tak niski E jest trudny do ocišgnięcia w budynkach wielorodzinnych - przynajmniej przy dzisiejszych możliwociach technicznych.
2. Można zrezygnować z instalacji c.o., ale tylko z zapewnieniem klimatyzacji we wszystkich pomieszczeniach - nie ma wyjcia, jeli ma być pełen komfort, a musi. Im większa gruboć termoizolacji, tym mniejszy opór dyfuzyjny warstw elewacji musimy zapewnić, a z tym jest coraz gorzej, gdyż większoć producentów "spoczęła na laurach" i nadal produkuje te same wyprawy elewacyjne z czasów (niedawnych przecież), gdy stosowało się 5 cm ocieplenia na ciany. Dzisiaj coraz trudniej dobieram materiały elewacyjne, gdyż majš zbyt duży opór dyfuzyjny i "pakujš nasze ciany" w coraz szersze strefy skraplania się pary wodnej. Zatem, żeby uniknšć korozji biologicznej w cianach musimy nadmiar pary wodnej "wyłapać" wentylacjš czy klimatyzacjš - nie ma wyjcia, bo w przeciwnym razie zakładane niskie wsp. przewodzenia ciepła zostanš tylko w ulotkach producentów.
Zatem, słowo "tańszy w budowie" jest nie na miejscu i trzeba o tym zapomnieć. Domy niskoenergetyczne zawsze będš drogie. Im mniej energii będš potrzebować, tym będš droższe.
Czy jest możliwe wybudowanie domu o wartoci E=0 ? Nie, gdyż nie idzie o gruboć termoizolacji czyli jak Pan pisze tworzenia "termosu". Dla ludzi musimy dostarczyć cile okrelonš iloć powietrza zewnętrznego czyli wieżego do wentylacji, którš najpierw trzeba ogrzać zimš. Nie wiele tu da obrona rekuperacjš, gdyż ciepło z powietrza usuwanego żeby odzyskać, trzeba najpierw dostarczyć włanie na jego ogrzanie. Różnica w tych wartociach daje odzysk kilkunastoprocentowy zaledwie, więc nie tędy droga. Owszem, kilkanacie procent to jest wartoć nie do pogardzenia, ale trzeba szukać tańszych ródeł energii. Z tym jest jednak gorzej, bo wiatrownie wcale nie sš tanie. Energia słoneczna także. Pompy ciepła także sš drogie, wprawdzie sš ratunkiem, pod warunkiem, że warunki gruntowo-wodne sš sprzyjajšce. Kojarzenie różnych ródeł zwiększa mocno koszt - już pisałem. Żeby w pełni wykorzystać te ródła, trzeba ić w stronę ogromnych rozmiarów zasobników ciepła, ale to też jest koszt! Wie Pan do czego niedługo dojdzie w naszym klimacie? Koszt budowy domów będzie w 90 % składał się z systemu energetycznego. Oczywicie ten szalony wzrost będzie napędzać wzrost cen paliw. Paliw na Ziemi mamy zaledwie na 40 lat. A co potem?
Potem tylko ródła niekonwencjonalne zostanš! Chyba, że wszędzie powstanš elektrownie atomowe i przejdziemy na energię elektrycznš, ale jako w Polsce o tym cicho. No, wyjciem będzie emigracja do ciepłych krajów, ale czy wszystkich tam przyjmš?
wiat powinien skupić się nie na wydatkach na militaria czy zdobywanie kosmosu, lecz na zapewnieniu ludziom bytu, bo za lat 50 będzie koniec - w naszym klimacie. A tu Rosjanie rurocišgi budujš! Za 50 lat lub nawet wczeniej będš one puste i suche!
Ale mnie Pan sprowokował do dyskusji?
Pozdrawiam,