Forum budowlane, budowa domu, koszty budowy domu, ile kosztuje budowa domu

Witam,

mam 2 pytania odnośnie do wymiany drzwi, na które nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.
chcę kupić mieszkanie, tam już są drzwi, które chcę wymienić.
Teraz pytanie:
1) Czy jak zamówię/kupię drzwi z usługą montażu, to czy firmy, które się tym zajmują to czy oni RÓWNIEŻ demontują stare drzwi?
2) Jak powinny być prawidłowo (technologicznie) wymienione drzwi? Mam na myśli ile czasu zajmuje a)wyciągnięcie starych ościeżnic, b)wyprawienie otworu drzwiowego i c) montaż nowych ościeżnic i drzwi? Czy te wszystkie operacje mogą być wykonane jednego dnia? Z filmików na youtube wiem tyle że firmy albo tylko montują drzwi na przygotowany wcześniej otwór, albo że cała zabawa trwa 2 dni jeżeli trzeba wyprawiać otwór drzwiowy po wyciągnięciu starych ościeżnic. No ale to by znaczyło, że nie mam drzwi na jedną noc a taka opcja nie wchodzi w rachubę.
Z góry dziękuję za pomoc.

Witaj marc123,
1. Zazwyczaj montażyści podchodzą do sprawy kompleksowo wyrzucają stare i montują nowe.
2. Wszystko zależy od ilości wymienianych drzwi. To raczej nie są skomplikowane zabiegi. Zależy czy będzie konieczność np. poszerzania otworu, czy docinania skrzydła i ościeżnic, itp.. Jeżeli zamawiasz drzwi na wymiar i masz dobrą, sprawdzoną ekipę to powinno trwać maksymalnie 2 dni. Widziałem, że producenci drzwi na swoich stronach mają adresy ekip montażowych, np. Porta, Pol-Skone - może coś z tego wybierzesz.

Aspekty z usuwanie i obrabianiem otworu najlepiej uzgodnić na poziomie wymiarowania drzwi. Czyli przychodzi ekipa na pomiar - przed zamówieniem - mierzy otwór i ocenia co i jak. Trzeba o tym wspomnieć, żeby później nikt nie żądał dopłaty.
Czas montażu zależy od stanu otworu. Również należy o to zapytać przy pomiarze. Otwór otworowi nie równy.

I to też nie jest tak, że ktoś bierze miarkę i sprawdza wysokość i szerokość otworu. Bada się szerokość w kilku miejscach, tak samo i wysokość. Do tego należy sprawdzić, czy otwór trzyma kąty proste WSZĘDZIE. Czy nie skręca się lub nie zwęża np do wewnątrz mieszkania.

Kolejną rzeczą jest sprawdzenie nowych drzwi tuż przed montażem, aby nie było przykrej niespodzianki, że ktoś uszkodził drzwi w transporcie, a stare drzwi już są wyrwane. Nie można montować uszkodzonych (nowych) drzwi, bo w przeciwnym razie nikt gwarancji nie uzna.

Generalnie jeżeli będzie dobry fachowiec, to razem z obróbką wymieni drzwi w 1 dzień. Dobre piany montażowe po godzinie zastygają i można je już odcinać i obrabiać. Tania ekipa weźmie piany z biedronki, które nigdy nie zaschną i montaż może nigdy nie być skończony.

Zgadzam się, dobrego fachowca można też poznać po tym, jakich narzędzi i czego używa do pracy. Jeśli fachowiec przyjdzie z amatorskim ekwipunkiem, nie warto ryzykować pracy z nim. Dobrzy fachowcy używają dobrego sprzętu - bo po pierwsze potrafią z niego korzystać, po drugie stać ich na dobrą jakość. Dobry sprzęt kosztuje. Jeśli ktoś wykonuje mało montaży, to nie opłaca mu się takiego kupować, zbyt późno się zwróci (jeżeli się zwróci). Profesjonalista używa takiego sprzętu, który jest nie zawodny. Również dotyczy to pianek itd.
Dodatkowo warto zorientować się, czy taki montażysta ma doświadczenie pracy z daną marką. Niektóre firmy mają rozwiązania, które wymagają wiedzy jak je złożyć i czy w ogóle użyć, czy nie.

Uważajcie na firmy które chodzą po mieszkaniach i namawiają na wymianę drzwi. Ceny mają kosmiczne. Taniej i lepszej jakości drzwi kupisz w markecie budowlanym. Często nawet z montażem. Ostatnio widziałem drzwi wstawiane przez taką firmę co chodzi i namawia. Wstawili drzwi u starszej osoby. Drzwi bardzo tanie z jednym zamkiem i do tego wstawione w starą futrynę i słabo dopasowane. Jednym słowem MASAKRA.

Bardzo dobre ostrzeżenie. Ogólnie to cokolwiek ktoś sprzedaje w taki sposób - nie można nikogo takiego wpuszczać do domu. Na pewno nie wszyscy to oszuści, nie wypada wrzucać każdej osoby do jednego worka, biorąc pod uwagę jak ciężko jest o pracę - ludzie podejmują się różnych etatów. Ale w większości można się albo naciąć, albo jeszcze zostać okradzionym. Robienie korzyści na starszych ludziach, to dla mnie wyjątkowe świństwo. Nie ma litości dla takich. Mój tata też kiedyś się naciął. Kupił piłę spalinową od "domokrążców". Wydał ze 400 zł, piła wyglądała ładnie, duża, prowadnica długa. Ale lekka, nie ma mocy żeby grubszą gałąź przeciąć - typowy chińczyk. Nie nadaje się do użycia, a po sprzedawcach ślad zaginął, nie ma gwarancji, nie ma gdzie zwrócić.
Wracając do drzwi trzeba kupować w pełni świadomie. Nie sama wycieczka do sklepu, tylko wizyta w 2-3 salonach, przejrzenie katalogów, poczytanie w Internecie. Wtedy kupimy produkt, który jest pewny, a nie to co akurat mają na stanie w sklepie, lub aktualnie mają takie zadania sprzedażowe.

Najlepsi są ci z odkurzaczami robotami. Moja mama kupiła odkurzacz robota za 3500 pln ale się nie dała od razu złamać to dorzucili jej garnki ze stali nierdzewnej rzekomo wartości 2500!
Ot taki bonus bo akurat ten klient miał je wygrać! Ten sam odkurzacz kosztuje dzisiaj 1100 złotych a gary 800.
Od tamtego czasu jak przychodzi do mnie domokrążca-obojętnie czy z towarem czy z piardolony kominiarz z kalendarzem- dostaje solidny opiardol i spuszczam psa.

Rzeczywiście ja też nie przepadam za takimi wizytami gdzie ktoś próbuje mi coś sprzedać. Jak odczuwam potrzebę kupna drzwi to idę do sklepu. Wiem jak się on nazywa i mam wszystkie dane na pieczątce. W razie reklamacji wiem gdzie się udać. Nawet jak już sklepu nie ma bo zbankrutował to pomoc zaoferuje mi producent.

A co do 1 pytania, które gdzieś umknęło odpowiedzi w tym temacie - cena montażu zawiera tylko to co ustalisz. Sam montaż kosztuje mniej. Dodatkowy demontaż ościeżnicy wymaga dopłaty. Różnie jest - trzeba po prostu pytać co zawiera usługa.

Zdarzają się przypadki osób wymagających od montażysty obrobienia ściany po zamontowanej ościeżnicy i najlepiej pomalowania jej. Nie ustalą tego wcześniej, robią problemy z podpisaniem protokołu zapominając, że montażysta to nie malarz.

Tak wciąż słyszę o takich sytuacjach, ale to przeważnie wina wykonawcy. Gdyby miał sporządzoną dobrze umowę o dzieło, to nie byłoby takich problemów. Też kiedyś miałem taką sytuację z klientem, skończyło się u rzecznika praw konsumenta i ten (a właściwie ta, pozdrawiam Panie ze Szczecina - naprawdę znają się na rzeczy) jasno wypomniał, że zakres usługi, montażu, wykończenia powinien być wyszczególniony na umowie. Dopisanie na umowie - bez gładzenia i malowania aż tak dużo tuszu nie zużyje. Co do obrabiania na kątownik, to powiem szczerze, że jak dla mnie to już powinno być standardem w wykończeniówce. Szczególnie, że wielokrotnie szybciej i taniej jest wykonać obróbkę z płyty GK, załamanie wykończyć kątownikiem niż wykonywać obrzutkę.

Wszystko sprowadza się do dwóch rzeczy - niewiedzy Klienta i braku dobrej umowy, która musi zostać przeczytana.
Co do niewiedzy Klienta - skąd taka osoba może wiedzieć co jest w cenie, a co już nie. Warto do każdego człowieka podejść trochę łopatologicznie i mu wytłumaczyć za co dokładnie płaci. Kosztuje to jakieś 5-7 minut czasu, ale później nie ma nieprzyjemności. Umowa jest umową i każdy ją czyta dopiero w momencie gdy coś idzie nie po jego myśli.

Kij ma dwa końce. Trafisz na rozumnego klienta, tłumaczenie nie jest problemem. Trafisz na klienta robiącego łaskę, że robi u Ciebie zakupy, takiego co ma na lodówce napisane "klient to Pan", nigdy mu tego nie wytłumaczysz. Taki klient poczuje się urażony, bo chcesz go oszukać. Od razu będzie widział cwaniaka a nie sprzedawcę. Na bank powie 'o nie, kupie u Pana ale: 1. gipsowanie ściany w obrębie drzwi 2. docieranie 3. akrylowanie okolic ościeżnicy 4. malowanie. Pół biedy jak farba dobrej jakości i nie odróżnia kolorem zamalowanie okolic ościeżnicy od reszty ściany...

Dlatego ja takim klientom nie sprzedaję, najczęściej tak zawyżam ceny, żeby już nie wrócili. Niestety czasem wracają, ale przynajmniej mam wtedy zapas finansowy, żeby nadprogramowe wodotryski wykonać bez strat. Zaznaczam, że taki klient jak nie będzie zadowolony, to obsmaruje w internecie - często nawet zmyślając bzdury i pomijając fakty dla niego niekorzystne. Niestety w handlu opinie negatywne słychać o wiele głośniej niż pozytywne i ostatecznie można sobie schrzanić opinię i przy okazji zarobić grosze. Moim zdaniem takiego najlepiej w ogóle nie brać.