Wilgoć, a przyczyny.
: 01 lip 2015, 14:30
Witam serdecznie. Przeczytałem kilka tematów, ale odpowiedzi na swoje pytania nie znalazłem . Zacznę. więc od początku. Dom wybudowany w latach 80 - 120 m2, podpiwniczony, strych. Od samego poczatku istnienia domu, uzywany był parter, w zeszłym roku został wykonany kapitalny remont strychu.Ok 15 lat temu na parterze występowała wilgoć, na poczatku delikatna, a im dluzej sie zwlekalo, tym wilgoć bardziej się rozwijala. Zawsze gdy juz przerastala mnie sprawa wilgosci, odswiezalem taki pokój, ale po jakimś czasie "witalem" wilgoć na nowo. Na dole jest 5 pomieszczeń w tym kuchnia i łazienka . Wilgoć jest w każdym pomieszczeniui zawsze zaczyna sie od rogi sciany zewnetrznej. W sensie od naroznikow domu. I tak ciagnie sie ona do sufitu, a w niektorych przypadkach wkracza na sufit. Przed remontem strychu ta wilgoc nigdy nie wychodzila na gore, zawsze byla tylko do wysokosci parteru. Odswiezanie nic nie daje bo wilgoć. i tak wkradnie się na nowo. Uslyszalem sporo teorii co moze pomoc. "Zbij kolego tynki, osusz sciany, otynkuj na nowo i masz problem z glowy". Ostatnio natomiast spotkalem sie z teoria, o ktorej nigdy wcześniej nie słyszałem . Dom przed otynkowaniem na zewnatrz budowany byl z czerwonej cegly. A dolna czesc domu zrobiona byla z takiego "ozdobnego " kamienia. Murarze gdy tynkowali, to tynkowali jak leci. A ja uslyszalem, ze takich kamieni sie nie tynkuje i to jest problem wilgoci. Czy ktos kiedys slyszal o czyms takim ? Moze ltos jest wstanie dodac cokolqiek od siebie ? Z gory dziękuje