E tam, od razu odpylać, gruntować i nie wiadomo co jeszcze.
O pomoc prosi kobieta, więc z tym odpylaniem bym nie wyskakiwał. Do kobiet trzeba prostym słownictwem. No, chyba, że chodzi o "zapylenie" - to kobiety lubią
A na poważnie, informacji udzieli Ci sprzedawca dowolnego hipermarketu. Ja doradzam kupno od razu malego pojemnika gotowej gipsowej masy szpachlowej. Koszt od kilku do kilkunastu złotych, w zależności od wielkości pojemnika. Do tego narzędzie o nazwie szpachelka, czyli taka nieco elestyczna blaszka na rączce.
Datego polecam od razu gotową masę szpachlową, że jest gotowa do użytku, jest też biała (że czasami nawet nie trzeba jej po wyschnięciu malować) i w miarę łatwo można ją po wyschnięciu przeszlifować.
Zwykły gips budowlany czy inny jest ciemny oraz bardzo twardy po wyschnięciu. Przy nadmiernym nałożeniu masz gwarantowany problem ze szlifowaniem i będziesz musiała wołać sąsiada do pomocy. A z sąsiadami zaś bywa różnie. Niektórzy wolą zapłatę w naturze.
Przy mikroubytkach i precyzyjnym nałożeniu masy szpachlowej, czasami nawet nie trzeba nic szlifować. Z reguły choćby małe szlifowanie jest konieczne, a na dużych powierzchniach wręcz obowiązkowe.
Do szlifiwania możesz kupić specjalną rączkę z wymienną siatką do szlifowania. Zamiennie możesz sobie poradzić drobnym papierem ściernym, którym owijasz mały klocek drewna.
Do prac bardziej profesjonalnych w sprzedaży są szlifierki elektryczne. Te najmniejsze to koszt w granicach od 80 zł.