Strona 1 z 1

Uciazliwi sasiedzi..

: 08 gru 2008, 1:00
autor: nona999
Witam,
przepisuje post z "termicznie i akustycznie", bo temat zwiazany rowniez z prawem:

mam nastepujacy problem:
mieszkam w budynku z lat 70-tych,
moi cudowni sasiedzi z gory zrobili niedawno remont - wiercili przez 4 miesiace, klotnie byly, bo mi zasypali gruzem pokoj i doszczetnie lazienke, gdzie przebili dziure, halas nie do wytrzymania (a zeby bylo weselej uszy mam chore), bo kuli wszelkie tynki i podloge rowniez.
Zwrocilam uwage ichniejszemu robolowi na wytlumienie podlogi i ten mi na to, ze ponoc zostawili plyte pilsniowa... Tylko ze po remoncie, czego wczesniej nie bylo, slysze doslownie kazde slowo szanownych sasiadow (a lubia sobie "pogadac" w nocy podniesionym glosem), o telewizorze nie wspominajac... Ku mojej rozpaczy nierzadko tez puszczaja disco-polo na caly regulator - juz samo to mozna uznac za znecanie sie.

Mam pytanie: czy sa jakies regulacje prawne, ktore moglyby mi przyjsc tu z pomoca? Czy moge im pogrozic inspekcja budowlana z racja po mojej stronie?
Nie zalezy mi na dobrych stosunkach sasiedzkich (sprzynajmniej nie w tym przypadku), sama nie mam tv i nie slucham glosnej muzyki, wiec nie potrzebuje dwustronnej tolerancji. Ponadto ludzie z tych z ktorymi nie ma co gadac, naprawde probowalam (a naleze raczej do osob wierzacych w mediacje) i gorzko zalowalam jakiejkolwiek proby porozumienia sie z nimi. Sprzedaje to mieszkanie za pol roku - rok, ale do tego czasu chce ich zmusic, zeby chociaz jakas wykladzine polozyli, bo nie da sie w takich warunkach wytrzymac, nie mowiac o nauce (usiluje napisac dyplom) ani pracy, ktora wykonuje w domu.

Blagam pomozcie

Tylko prosze nie piszcie mi, ze korki w uszach to jedyne wyjscie - bo tych akurat raczej nie moge stosowac.