Przykry zapach mieszkanie

Witam, proszę o porady co dalej, bo już mnie męczy ta sytuacja. Kupiłem mieszkanie odremontowane w bloku z lat 70-tych, gdzie wszystko wyglądało w porządku, ale pojawiły się problemy mniejsze i większe, choć jeden mnie na ten moment powala. Pierwszy problem to zainstalowanie niepotrzebnie kratki odpływowej pod pralką, w razie zalania? Która jest nieużywana i wydobywał się z niej fetor, bo nie splywała tam woda. Zalepiłem to taśmą, bo nie chce by kuto mi lazienkę i jest ok nie czuć. Problemy są podstawowe nawet trzy:
1) mieszkam na drugim piętrze przy drodze i stopień zakurzenia jest zatrwazajacy, praktycznie codzien jest zakurzone, i zastanawiam się już nad oczyszczaczem powietrza
2) są zsypy na piętrach i od piwnicy okropnie smierdzi tak ze idac z klatki do pracy badz piwnicy ubranie czuć wilgocia, albo starym domem lub strychem, dodatkowo smierdzi tak, ze wchodzi to do mieszkania. Niestety sąsiedzi z zsypow nie chca rezygnować a te sa w bardzo kiepskim stanie, a w bloku jedyna wentylacja to balkoniko na pietrach z ktore sasiedzi (sic!) powyciagali klamki. Nieraz smierdzi tak zgnilizna i takim jakby plesnia, ze az mozna zwrocic. Pytalem sasiadow potwierdzili smrod ale albo nic nie robia albo twierdza, ze spoldzielnia nic nie robi. Wybralem sie do spoldzielni, to jedynie nastepnego dnia bylo posprzatane na blysk, ale szczególnie jak zawsze na wieczor smierdzialo dalej i trudno ustalic przyczyne, dodatkowo stwierdzili ze tylko jak sie skarze. Co z tym zrobić? Mam tego dosyc... Sprawdzilem blizniaczy blok i tam nie smierdzi w ten sposób, najwyzej po prostu blokiem, skad wiec tak smierdzi, jak tam tez sa zsypy?
3)cos jest z wentylacja, sa cofki i od czasu do czasu z lazienki, ale nie z kanalizacji, choc trudno zlokalizować, smierdzi okrutnie. Raz taki zapach powalil wszystko w mieszkaniu, wszystko az do kuchni pokryte tkanina smierdzialo jakby utopione w toi toiu. Zglaszalem to rowniez, ale technicy ze spoldzielni nie przyszli na umowiona godzine i zrezygnowalem, bo pracuje od rana do wieczora i nie mam kiedy to ogarnąć. Proszę o poradzenie co można poczynić by jakoś zmienić te sytuację?

Odpowiem co do punktu 1 - tez mieszkam aktualnie w poblizu duzej drogi wojewodzkiej i faktycznie da sie to zauwazyc w kurzu - kupilem oczyszczacz powietrza z odpowiednim filterm (wydatek prawie 1000zl) i jest niebo lepiej. Jesli nie oczyszczacz to pozostaje mniej otwierac okien...

kajetan_rt pisze:Odpowiem co do punktu 1 - tez mieszkam aktualnie w poblizu duzej drogi wojewodzkiej i faktycznie da sie to zauwazyc w kurzu - kupilem oczyszczacz powietrza z odpowiednim filterm (wydatek prawie 1000zl) i jest niebo lepiej. Jesli nie oczyszczacz to pozostaje mniej otwierac okien...

Na zapachy oczyszczacz powietrza to dobre rozwiązanie, warto wybrać taki z jak największą ilością węgla aktywnego. To on odpowiada w głównej mierze za usuwanie przykrych zapachów.

Niestety stare budynki mają to do siebie i ciężko coś na dłuższa metę zaradzić, coś o tym wiem

[quote="GregoryX"][quote="kajetan_rt"]Odpowiem co do punktu 1 - tez mieszkam aktualnie w poblizu duzej drogi wojewodzkiej i faktycznie da sie to zauwazyc w kurzu - kupilem oczyszczacz powietrza z odpowiednim filterm (wydatek prawie 1000zl) i jest niebo lepiej. Jesli nie oczyszczacz to pozostaje mniej otwierac okien...[/quote]

Na zapachy oczyszczacz powietrza to dobre rozwiązanie, warto wybrać taki z jak największą ilością węgla aktywnego. To on odpowiada w głównej mierze za usuwanie przykrych zapachów. [/quote]

Miałem na myśli usuwanie pyłów (kurzu), który osadza się na meblach, parapetach - to jest u mnie główny problem. Co do zapachów nie wypowiem się, bo nie mam z tym problemów

Z tym otwieraniem okien i kurzeniem się jest błędne koło, bo jak nie otwieram okna zaraz wpadają zapachy z wentylacji w łazience (przykry zapach bloku, czasem cofki). Mieszkałem w bloku z rodzicami i nie było takiego problemu, ale czy w związku z tym, że zapach jest jak okna są zamknięte to czy jest według Was jakieś uszkodzenie? Jak udowodnić to admnistracji, bo już kiedyś zgłaszałem i otrzymałem odpowiedź, że przecież musi być obieg powietrza, więc okno powinno zaciągać powietrze by to działało dobrze, ale to nie jest przekonujące, wręcz śmieszne. Dodam, że zrobiłem test z zapalniczką i ciągnie do wentylacji, to dlaczego coś takiego występuje, nie rozumiem. Test z kartą wygląda tak, że przy otwartym oknie karta przylepiona, po zamknięciu momentalnie spada i płomień tak samo już nie wpada zbytnio w wentylację.

kajetan_rt pisze:

GregoryX pisze:

kajetan_rt pisze:Odpowiem co do punktu 1 - tez mieszkam aktualnie w poblizu duzej drogi wojewodzkiej i faktycznie da sie to zauwazyc w kurzu - kupilem oczyszczacz powietrza z odpowiednim filterm (wydatek prawie 1000zl) i jest niebo lepiej. Jesli nie oczyszczacz to pozostaje mniej otwierac okien...

Na zapachy oczyszczacz powietrza to dobre rozwiązanie, warto wybrać taki z jak największą ilością węgla aktywnego. To on odpowiada w głównej mierze za usuwanie przykrych zapachów.

Miałem na myśli usuwanie pyłów (kurzu), który osadza się na meblach, parapetach - to jest u mnie główny problem. Co do zapachów nie wypowiem się, bo nie mam z tym problemów

https://loveair.pl/poradnik/jak-usunac-kurz-w-domu - tutaj fajnie wyjaśnione.

Trespol pisze:Z tym otwieraniem okien i kurzeniem się jest błędne koło, bo jak nie otwieram okna zaraz wpadają zapachy z wentylacji w łazience (przykry zapach bloku, czasem cofki). Mieszkałem w bloku z rodzicami i nie było takiego problemu, ale czy w związku z tym, że zapach jest jak okna są zamknięte to czy jest według Was jakieś uszkodzenie? Jak udowodnić to admnistracji, bo już kiedyś zgłaszałem i otrzymałem odpowiedź, że przecież musi być obieg powietrza, więc okno powinno zaciągać powietrze by to działało dobrze, ale to nie jest przekonujące, wręcz śmieszne. Dodam, że zrobiłem test z zapalniczką i ciągnie do wentylacji, to dlaczego coś takiego występuje, nie rozumiem. Test z kartą wygląda tak, że przy otwartym oknie karta przylepiona, po zamknięciu momentalnie spada i płomień tak samo już nie wpada zbytnio w wentylację.

Widocznie jestes za malo upierdliwy dla administracji zeby cos zrobili Wierc dziure w brzuchu, powolaj sie na przepisy np dotyczace ppoz lub gazu - znajdz byle co, co mozna podczepic pod brak odpowiedniej wentylacji w lokalu

Muszę odnowić wątek. Otóż, spółdzielnia co do problemu z przykrym zapachem na klatkach zrobiła dochodzenie i wyszło wg bich, że żaden sąsiad tego nie potwierdził... Nie minęło kilka tygodni i zarówno obejścia wymienili na nowe, gdzie mimo, że sąsiedzi uparcie zamykają, to już nie ma tego zapachu lub jest zniwelowany (o to wnioskowałem). Zsypy lada chwila zostaną wycofane (powołali się a sanepid) też o to wnioskowałem i też odrzucili. A tu za jakiś czas wszystko 180' na korzyść. Co do wentylacji była tzw wizja lokalalna i stwierdzili, że trzeba uszczelnić, bo od sąsiada wpada mi zużyte powietrze i to się zmniejszyło. Jednak pod koniec grudnia do dziś sprawa braku wentylacji wyszła znowu po wielokroć. Nie ciągnie wcale przy zamkniętych oknach tak jak wcześniej, ale wpada non stop przez obie kratki zużyte powietrze i smrody, także jak przychodzę z pracy mam palarnie od sąsiada. Dodatkowo otrzymałem pismo od spółdzielni bym naprawił błędy i usterki tj. Poszerzył kratkę (mam tulejki wkładane) na 200m2 wyczyscił kratki i ściągnął z nich siatkę. To nie ma związku bo testy robie nawet na ściągniętych zupełnie kratkach i otwartych drzwiach, ale ok zrobię to, choć pewnie będę musiał drzwi kupić, a mieszkanie kupione juz takie miało. Zapytałem inspekcji budowlanej to powiedzieli, że na mój wniosek najpierw zapytaja kominiarza o ew błędy, zalecenia (przecież to kominiarz ze spoldzielni, więc napisze, ze jest ok), więc moge na własną rękę zawezwać i nikt mi za to nie zwróci lub może nawiewniki zainstalować, przez które zapłacę dodatkowo za ogrzewanie, bedzie wlatywac mi smog i brud(mieszkam w zanieczyszczonym mieście), choć to i tak lepsze rozwiązanie, a za nawiewniki i tak nikt nie zwróci, a to nie moja wina... Czy macie jakiś pomysł jak mogę postąpić czy to sytuacja patowa