Panie Noxtech.
Proszę jeszcze poczytać o ciścieniach dodatnich i ujemnych w murach. Wtedy dopiero oceni Pan co napisałem.
Preparaty penetrujące nie są i nigdy nie będą traktowane jako hydroizolacje - chyba, że w niewielkich monolitycznych elementach betonowych, np. donice ogrodowe.
Opracowania autorów w/w technologii mają na celu przyciągnięcie klienta do rewelacji i wiele istotnych informacji tam się celowo pomija. Jeśli w konstrukcji pojawiają się pęknięcia, warstwa spenetrowana, także pęka! Ponadto, poważnym problemem jest obróbka dylatacji.
To tyle z grubsza, bo na więcej szkoda czasu. Proszę z większym krytycyzmem podchodzić do wszelkich rewelacji i cudownych rozwiązań. Pamięta Pan może, jak kilkanaście lat temu trąbiono peany na temat magnetyzerów wody pitnej? Wtedy także trąbiłem o oszustwach dostawców cudownej technologii. I co? Dzisiaj cisza! A czemu? Ano, jeden z moich znajomych postanowił ten temat zgłębić. Poświęcił rok czasu na badania. I co się okazało? Nie ma żadnego wpływu magnetyzowanie wody na jej zdolności do wytrącania kamienia kotłowego i reszty cudów!
To, że zastosowane penetratory rzeczywiście powodują blokadę kapilar dzięki czemu woda nie ma możliwości wsiąkania w materiał, to jeszcze nie świadczy o zastosowaniu tej technologii jako hydroizolacji! Pomiędzy zjawiskiem zamknięcia kapilar a hydroizolacją jest taka sam aodległość jak pomiędzy Ziemią a Księżycem!
Podobnie rzecz się ma z traktowaniem betonów wodoszczelnych jako zamienników hydroizolacji, na czym kilku oszołomów aktualnie zbija kasę w Polsce. Wkrótce wyjdzie szydło z worka i w tej dziedzinie.
I jeszcze jedno: Proszę nie podpierać się argumentem o wielokrotnych zastosowaniach jakiejkolwiek technologii, lecz proszę podać adresy najdawniej zrealizowanych tak, by każdy mógł sprawdzić ich skuteczność po np. 4 czy 5 latach. Takie argumenty przypominają mi facetów w rozmowach z klientami powołujących się na swoje budowanie od 15 czy 20 lat (ciągle to słyszę). To nie są referencje, bo to jest knocenie przez 15 czy 20 lat - o czym Pan i ja dobrze wiemy!
Takie gadanie przypomina brzęczenie Brzęczkowskiego, iż od lat realizuje domy ocieplane od środka, ale jak do tej pory nie podał mi ani jednego adresu - mimo, iż już dwa lata na to czekam!
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski