Dzień dobry,
może ktoś się zna i mi podpowie, co może być przyczyną?
W kwietniu miałam kładziony parkiet dębowy - jodełkę. Podobno podłoże było zbyt wilgotne, panowie zastosowali chemię - grunt poliuretanowy pb-235 - do odciągnięcia wilgoci. W lipcu dwie klepki się podniosły na ok 3 cm - w korytarzu, tuż przy ścianie (jest to dostawiony karton gips). Klepki podniosły się razem z klejem. Kilka dni później zauważyłam w innym miejscu, ok 1 m od poprzedniego, u styku klepek z płytkami podłogowymi niewielkie wybrzuszenie.
Przy montazu założono korek, przy scianach zrobiono calkiem spore dylatacje.
Sciana nie sasiaduje bezpośrednio z łazienką, zmywarką, czy zlewem. Za dostawionym karton gipsem jest zabudowa kuchenna - szafki.
Dzisiaj był u mnie własciciel firmy parkieciarskiej. Zmierzył wilgoć - na ścianie karton gips była ona powyżej normy. Wycięto i wymieniono dwie deski w tym miejscu. Deski również były lekko wilgotne, ale posadzka pod nimi sucha. Zbyt wilgotny był styk posadzka - ściana.
Drugie wybrzuszenie metr dalej zostało podklejone.
Na podłogę nic nie wylalam, mieszkam tu od 2 tygodni.
Mniej więcej pod miejscem pierwszego wybrzuszenia idą rury z ciepłą i zimną wodą - w posadzce. Budynek jest nowo oddany do uzytkowania. Ciśnienie wody w kranach nie spada.
Czy komukolwiek przychodzi na myśl, co mogło być przyczyną tego zdarzenia?
Nie chcę, by się powtórzyło a powodu podniesienia dalej nie znam