Faktem jest, że producent obawia się zgniecenia zasobnika pod naporem ziemi. Zaleca rozsądne choć drogie rozwiązanie.
Dyskusja kręci się (a przynajmniej takie było założenie) w jaki sposób wyeliminować problem naporu ziemi (od góry) innymi metodami.
Żeby uniknąć kosztów budowy murków (same 144 bloczki betonowe to jakieś 430 zł) myślałem o tym, by kupić 6 rur kanalizacyjnych 200 mm, nasadzić na pręty i zrobić kolumny betonowe.
Potem zasypać zbiornik ziemią / piaskiem do górnej jego części (producent nie ma nic przeciw), postawić i zabetonować jakieś szyny na tych 6-ciu kolumnach, i ewentualnie na to postawić betonową płytę.
Jak już będą kolumny (trzeba je zrobić zanim zasypię zbiornik do górnego jego poziomu) rozważę:
a). położenie płyty na kolumnach
b). wypełnienie powierzchni nad zbiornikiem 40 centymetrową warstwą ważącego nic styropianu. Koszt styropianu to ok. 200 zł (płyta betonowa i jej osadzenie byłoby z pewnością dużo droższe).
Chyba, że rzeczywiście zrobię tak jak zalecił producent (kupię te 144 bloczki i zbuduję ścianki).
Ktoś zasugerował by sprzedać plastikowy zbiornik i kupić betonowe szambo, ale niestety nie mam możliwości wjechać z takim ciężarem i takim ciężkim sprzętem na działkę.