Jak nie masz domu na terenach zalewowych to nic się nie stanie. To co jest widoczne niech poprawią a o resztę się nie martw. Styropian masz z zewnątrz który słabo nasiąka wodą więc to też dodatkowa izolacja a w dodatku wszystko obłożone folią. Nie ma prawa nic się dziać.
Tak się robi od dawien dawna i jeśli na działce wokół fundamentów nie stoją kałuże a wody gruntowe są nisko (w wykopach nie stała woda) to nie ma się czym martwić. Jęczybuła stosuje teorie dla fundamentów bunkra z rejonów tajgi lub lasów deszczowych Kostaryki. Ale to tylko teorie bo w życiu nawet pół domu nie zbudował a śmiem wątpić że kiedykolwiek miał łopatę w ręce bo jak sam się przyznaje ma alergię na pracę. Osobiście dla samego siebie taką techniką jak ty masz wybudowałem własnoręcznie dwa domy i nie ma żadnych problemów. Jeden nawet nie ma styropianu w fundamencie ani folii kubełkowej i stoi po dziś dzień bez najmniejszych problemów z wilgocią. Większość osób które znam mają taki sam fundament i nic się nie dzieje. Ważne żeby przy murowaniu ścian parter też oddzielić folią od fundamentu. W ten sposób masz 3 niezależne od siebie konstrukcje i nie ma opcji żeby nawet w przypadku nieszczelności w izolacji woda przedostała się na wyższą ścianę.