Problem po zamontowaniu drzwi wejsciowych do mieszkania

mazwoj pisze:Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Poza tym kierunek otwierania drzwi w blokach jest bardzo bagatelizowany do momentu tragedii. Wtedy jak zawsze jest szukanie winnych. Od właściciela co niewłaściwie zamontował drzwi, po administratora który nie dokonał okresowej kontroli.

Tragedia to masakra w takim przypadku. Mniej bolesne, tylko też bolesne jest dopatrzenie się przez spółdzielnię takich błędów. Spotykałem się z ludźmi którzy musieli wymienić drzwi na otwierane w drugą stronę. Niepotrzebny koszt.

Prawda to, ale niestety sam pamiętam czasy walki o klienta. Pomimo tego, że się doradzało dobrze - klient wymagał zmiany strony otwierania i się robiło źle Do dziś to skaza na mojej historii pracy w stolarce otworowej. Na szczęście w polskim prawie to inwestor w pierwszej instancji odpowiada za takie sytuacje, a dopiero później musi udowodnić np. niekompetencje lub błędy sprzedawcy. Niestety miałem też takie sytuacje jak powyżej (klientowi spółdzielnia kazała wymienić drzwi). Oczywiście nie słuchał kiedy doradzałem, że tak nie można, a po wszystkim próbował wcisnąć mojemu byłemu szefowi, że to ja tak mu doradziłem i firma powinna wymienić te drzwi na swój koszt. Na szczęście byłem znany w firmie ze swojej walki z wiatrakami, żeby robić dobrze i nikt mu nie uwierzył Sprawa się skończyła w sądzie - klient przegrał sprawę. Reasumując drzwi wymieniał dwa razy i jeszcze miał koszty sądowe na otarcie łez.

Stąd kluczową sprawą w montażu drzwi okazuje się porządna umowa. U mnie szef o to dba wręcz chorobliwie za co wszyscy jesteśmy mu wdzięczni, bo w razie problemów u nas można zachować stoicki spokój. Oczywiście umowa jest zapisana prostym językiem, a nie prawniczym bełkotem, którego połowa naszych klientów nie zrozumiałaby (chyba razem z nami).

Umowa to podstawa. Ile Klientów po montażu drzwi domagało się obróbki otworu, malowania w kolorze ściany. Umowa tego nie obejmuje, koniec gadania. Zawsze wspominam przy wyborze drzwi o tym, proponuję ościeżnice regulowane. Cena jest wyższa. Wygląda ładniej, nie trzeba kombinować z odróbką.

U nas w umowie są zawarte punkty do odhaczenia z wykropkowanym miejscem na cenę za daną usługę (ustalana indywidualnie). I w takich opcjach jest jeden z punktów mówiący o obróbce otworu w skład czego wchodzą czynności X oraz Y i kosztuje to tyle a tyle złotych.
Co do obróbek przy drzwiach wewnętrznych, to rzeczywiście duża część klientów decyduje się na ościeżnice regulowane, bo obrabiają one otwór. Klienci co chcą trochę zaoszczędzić idą w stronę ościeżnic prostych ale do tego życzą sobie opasek czy ćwierćwałków jakie można dostać bez problemu u większych producentów takich jak Invado, Erkado, Porta, DRE itd. Koszty opasek wahają się w kilku złotych (30-45zł za komplet).
http://erkado.pl/wp-content/uploads/201 ... 017-_1.pdf
Strona 88 jest cennik takich zabawek.

Umowa to podstawa. Umowa zapewnia spokój obydwu stronom w razie problemów lub niedomówień. Ja lubię wszystko opisać Klientowi przed zabiegiem. Dzięki temu jadę na montaż spokojnie i wiem co Klient zamówił bo powiedziałem mu jakie ma wszystkie opcje do wyboru i z czym wiąże się każda z nich.
Inna cena jest za sam montaż drzwi, inna za wcześniejszy demontaż starych, przygotowanie otworu (np rozkuwanie o kilka centymetrów), a jeszcze inna jak wchodzi w grę obróbka muru.
Samych montażu też jest kilka i różnią się one od siebie znacząco. Producenci nawet mają już w ofertach materiały montażowe. Co prawda nie zawsze się ich używa, bo do różnych murów idą różne dyble ale to jest miły gest w stronę montażystów. Wikęd, Mar-Tom i kilku innych dbają o takie szczegóły. Pierwsza firma nawet w październiku wprowadziła u siebie taśmy do ciepłego montażu oraz folie paroprzepuszczalne i powiem szczerze, że nie są one najgorsze.
Także umowa to podstawa, bo cena montażu może podskoczyć nawet o kilkaset procent względem najtańszej opcji. Materiały i czas kosztują.