Na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać, że taniej czyli ekonomiczniej będzie w przypadku miału. Pewnie będzie zupełnie odwrotnie. Optował bym jednak za tym, żebyś to sam wypraktykował. Moim zdaniem nie liczy się tylko koszt opału, ale również związana z nim obsługa kotła, ewentualne kłopoty z jego wysterowaniem, i wreszcie niezbędne zabiegi polegające na czyszczeniu pieca. Gdybym miał wybierać i koszt np. opalania węglem czy to groszkiem, czy orzechem byłby wyższy a nie musiałbym wyłazić często z kotłowni usmolony od sadzy wybrałbym oczywiście opcję droższą.
P.S. Jak na razie i tak wychodzę z kotłowni jak górnik przodowy po szychcie, bo stary piec od teścia nie chce się rozlecieć mimo iż regularnie dostaje zastrzyki mokrego "flotu"