Odnowienie pokoju, nowa farba, gips, gładź - płyty gk.

Witam,

jestem nowy na forum i jest to mój pierwszy temat jak i post. Potrzebuję porady dotyczącej malowania, uzupełniania ubytków w tynku itp. Prace remontowe i tego typu sprawy robiłem tylko raz w życiu pod okiem ekspertów na szkoleniu.

Postanowiłem odnowić pokój, gdyż w wielu miejscach łatwo dało się zedrzeć farbę (po przyklejeniu taśmy do ściany i energicznym zerwaniu) i w wielu miejscach były dziury w ścianach (głownie po gwoździach). W całym pokoju zmieniam kolor na ścianach i suficie. Na dwóch ścianach podłożem starej farby jest biała gładź, a podłożem gładzi tynk gipsowy, a na pozostałych ścianach i suficie są to płyty g/k.
Z 2 pierwszych wymienionych ścian usunąłem starą farbę szpachelką,a przy tym w niektórych miejscach odpadał tynk i po tej pracy pozostawiłem spore ubytki w tynku, a gładź została mocno uszkodzona. Na płytach gk farba trzyma się dobrze i nie widzę potrzeby usuwania jej,a jedyne wypełnienie dziur po gwoździach.

Moja wizja na rozpoczęcie dalszych etapów pracy wygląda tak.
1. Zagruntowanie miejsc gdzie trzeba uzupełnić ubytki w tynku jak i położyć nową gładź.
2. Nałożenie nowego tynku w potrzebne miejsca, a następnie położenie nowej gładzi.
3. Zagruntowanie miejsc po gwoździach w płytach gk i uzupełnienie ich gładzią.
4. szlifowanie gładzi.
5. Nałożenie podkładu gruntującego pod farbę.
6. Malowanie.

Czy któryś z etapów jest zbędny bądź niezgodny z estetyką budowlaną i czy użycie wymienionych materiałów jest poprawne?


Czym uzupełnić ubytki w tynku, i jakiego rodzaju gruntu użyć przy kolejnych etapach pracy?
Farba na płytach gk to farba akrylowa (malowane 4 lata temu, trzyma się bardzo dobrze).

Proszę o pomoc.

Kolejność prac jest ok. Moim zdaniem nie warto pomijać żadnej z nich.
Co do ubytków w tynku, to najlepiej użyj białej masy szpachlową na bazie naturalnego gipsu. Pamiętaj, żeby po oczyszczeniu miejsc ubytków, zagruntować je przed nakładaniem masy szpachlowej.
Moim zdaniem do gruntowania warto stosować unigrunt - tani, dobry i niezawodny. U mnie zawsze się sprawdza. Swego czasu zastosowałam preparat gruntujący markowego producenta farb. Środek był rekomendowany pod farby, które kupiłam. Niestety na ścianach zostały brzydkie zacieki z gruntu, które musiałam usunąć mechanicznie To był koszmar i niepotrzebne gładzenie ścian mi wtedy wpadło.

Dzięki za odpowiedź ;] Gdy będę przystępował już do malowania, czy używać przed tym także unigruntu, czy czegoś innego polecanego przez producenta farby?

Unigrunt będzie jak najbardziej odpowiedni. Dobrze spełni swoje zadanie, a do tego jest sporo tańszy od tych preparatów rekomendowanych przez producentów farb.

Ok dzięki za pomoc, no to pozostało mi zakupić potrzebne materiały i do pracy ;]

Życzę powodzenia i uzyskania pożądanego efektu końcowego

miło że ktoś z Was pomyślał o tym iż istnieje kompatybilność materiałów ... czyli grunt i farba
jeśli powstaną jakieś niedomalowania i pasy na ścianach po wałku dziękujcie sobie na wzajem

Będę stała przy swoim. Dwukrotnie wykańczałam mieszkanie i raz cały dom. Za pierwszym razem chciałam zrobić właśnie tak, że biorę grunt i farbę od jednego producenta, bo taka była rekomendacja. Szybko pożałowałam. Preparat gruntujące renowowanego producenta farb okazał się trudny i ciężki w aplikacji, a po jego nałożeniu na ściany jego usunięcie było niemożliwe (a powstały brzydkie zacieki) - sam producent doradził, żeby usunąć go mechanicznie, a to wiązało się z uszkodzeniami na tynku. Szkoda gadać, że już nie wspomnę o opłakanym wyglądzie ścian.
Przy kolejnych pracach remontowych wybierałam unigrunt (w sensie uniwersalny preparat gruntujący) i z żadną farbą ani Duluxa, Decoralu ani Tikkurili nic się działo. Farby ładnie pokryły ściany i sufity, bez żadnych smug itp.

Cieszy mnie że wśród forumowiczów mamy tak doskonałych znawców od farb ale.....
Może to nie była wina impregnatu?
Jak to się mówi. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy
Nic osobistego ale może ktoś coś źle rozmieszał albo nałożył wałkiem zamiast pędzlem..
Z mojego doświadczenia produkt marki unigrunt nadaje się do umycia gonad.
Testowałem przed nałożeniem tynku gipsowego w/w ciecz i stwierdzam że to się do niczego nie nadaje. Aplikacja też zostawia wiele do życzenia. Leci to jak krew z dupska na wszystkie strony.

Wizja jest dobra.
Zawsze na początku dokładnie trzeba oczyścić powierzchnie ze słabych odpadających, kruszących się warstw.
Po oczyszczeniu powierzchni odpowiedni grunt, w zależności czy to jest powierzchnia chłonna czy nie chłonna.
Następnie reperacja, uzupełnianie ubytków itp.
Potem gładź gipsowa, grunt, farba.


Ad5.
Po szlifowaniu gładzi, powierzchnia jest zawsze zapylona. Nawet najdokładniejsze odkurzenie nie odpyli takiej powierzchni. Dlatego też na tym etapie prac, stosuję grunt do powierzchni chłonnych. Farby podkładowe czy gruntujące, to nie to samo, co grunt. Z moich doświadczeń wynika, że na surowe, bardzo chłonne i zapylone powierzchnie, takie farby są gorsze od gruntu.

Z unigruntem nigdy nie miałem problemu, czy to z kompatybilnością czy z nakładaniem na powierzchnie. Z kompatybilnością produktów też nigdy nie miałem problemu, może wynika to z tego, że czekam, aż każda warstwa dobrze wyschnie.

Gruntowanie wydaje się proste, a wcale takie nie jest. Zbyt obfite nakładanie gruntu powoduje zacieki i zeszklenie się powierzchni, do której farba cię nie przyczepia.

Gładzią owszem, można wypełnić delikatne wgniecenia tynku itp. ale do większych napraw stosuję gips szpachlowy.

Dobrze jest nie szlifować każdej warstwy gładzi. W miarę możliwości nakładać tak, aby nie było potrzeby szlifowania. Dopiero ostatnią warstwę finiszową docieram, gruntuję i maluję.

I na koniec dodam, gdy powierzchnia jest zdrowa, ale zatłuszczona itp. a szczególnie po usuwaniu tapet, to używam płynu do mycia Beckers Mlartvätt.

Dzięki wielkie za wyczerpująca odpowiedź. Z tego wynika, że wygrywa unigunt ;]

beginner20 pisze: Z tego wynika, że wygrywa unigunt ;]

A moim zdaniem wygrywa zdroworozsądkowe podejście do tematu.
Użyj dodatkowej ręcznej lampy, latarki itp. i podświetlaj gruntowaną ścianę z boku. Takie dodatkowe boczne światło uwidoczni zacieki itp. niedokładności.

-_- greg pisze:Dopiero ostatnią warstwę finiszową docieram, gruntuję i maluję.

Dopiero ostatnią warstwę finiszową docieram, odpylam, gruntuję i maluję.

To takie małe ale istotne sprostowanie a raczej uzupełnienie poprzedniej wypowiedzi, ponieważ nie mogę jej edytować.

Jak łatwo Ci farma odchodzi to proponuje zdrapać szpachelką co luźne najpierw a potem przystąpić do gruntowania - nie samym gruntem tylko rozcieńczonym na etykietach znajdziesz specyfikacje jak rozcieńczać.