Maniak pisze:A jak u Niemców wygląda sprawa? Oni przecież maja ogrom instalacji PV. Offgrid byłby dobry gdyby nie konieczność magazynowania tego wszystkiego. Powiedzmy, że nasz dom zużywa te Pańskie 3000 kwh rocznie to jakiej mocy ogniwa zakładać?
Nie jestem Niemcem ale z tego co czytałem, Zachód idzie ostatnio w kierunku magazynów energii. W przypadku prądu, są to akumulatory. Każdy też słyszął zapewne o takim "wynalazku" Tesli, jak PowerWall i budowaniu przez tę firmę megafabryki akumulatorów w USA.
A w Polsce, zwanej "zieloną wyspą", jak zwykle wszystko na odwrót.
Standardowo przeciętny dom zużywa w ciągu roku 3000kWh energii, czyli 3MWh. Tyle samo średnio w Polsce jest w stanie wyprodukować instalacja PV o mocy 3kWp.
W rzeczywistości mało kto ma tyle miejsca na dachu, by zamontować minimum 10-14 paneli (zależnie od ich mocy) dla uzyskania 3kWp.
Wniosek stąd taki, że to nie - jak twierdzi Pan TB - mali domowi prosumenci, a wielkie farmy fotowoltaiczne mogą stanowić "zagrożenie" w przypadku... gdy zaświeci słońce.
Typowy prosument nie tylko wytwarza, co czyni wyłącznie farma fotowoltaiczna, ale i konsumuje. Roczny bilans przeciętnego prosumenta wcale nie musi być na plusie.
Wiadomo, że każda, nawet najmniejsza instalacja, ma okresy, gdy produkuje nadwyżki. Jest to np. czas, gdy jesteśmy w pracy, na urlopie, a poza lodówką w domu nic nie pobiera prądu.
Lecz, jak wspomniałem wyżej, a Pan TB najwyraźniej o tym zapomina, słońce również nagle zachodzi, a stawki gwarantowane na 15 lat Ustawą OZE, w moim przypadku, wcale nie kompensują kosztów zakupu energii z ZE w okresach zwiększonego zapotrzebowania, w nocy lub przy kompletnym braku słońca.
U mnie koszt zakupu 1kWh wynosi 88 groszy. 23 groszy to różnica pomiędzy energią zakupioną od ZE a sprzedaną - jest ona zyskiem ZE.