izolacja fundamentu-ratunku

Fundament może być wykonany z różnych materiałów, a jego poprawne wykonanie jest podstawą budowy domu. Jeżeli jeszcze nie wiesz jakiego materiału użyć do budowy swojego domu to w tym dziale z pewnością poznasz zalety i wady różnych materiałów i rodzajów fundamentów.

Moderator: Redakcja e-izolacje.pl

JBZ

autor: JBZ » 07 sie 2007, 12:28

Geniuszu-Samouku budownictwa!
Do dyskusji w jakimkolwiek temacie budownictwa trzeba dysponować przynajmniej elementarną wiedzą. Niestety, bez studiów nadal Pana wypowiedzi zostaną tylko pustymi frazesami i bezsensowną bełkotaniną. Gwoli ścisłości, to nie wskazałem na rodzaj wentylacji, ale skoro już mowa o grawitacyjnej, to jak najbardziej ona wystarczy dla domów jednorodzinnych budowanych klasycznie. Szczególnie, że problem dotyczy piwnic, a tam wysokość kanałów wentylacyjnych oraz wynikającego stąd ciśnienia czynnego wystarczy dla pokonania oporów hydraulicznych przepływu powietrza - jeśli tylko zapewni się wlot powietrza do piwnicy. Tyle co do istoty, bo wentylacja (żadna: ani grawitacyjna, ani mechaniczna) nie usunie problemu Pani Agi z wilgocią posadzek w piwnicy - bez wykonania hydroizolacji!

Co do Pana samopoczucia lub wręcz samouwielbienia, to przypominam, że jest Pan laikiem w budownictwie bez żadnego wykształcenia i Pana wypowiedzi będą zawsze bełkotem laika, któremu coś się wydaje na chłopski rozum! Różnymi obraźliwymi wypowiedziami i manipulacjami dąży Pan do zdeprecjonowania mojej wiedzy zawodowej, ale to "łabędzi śpiew" Panie Brzęczkowski. To kolejny dowód Pana bezsilności wobec obnażania przeze mnie Pana kompletnego dyletanctwa w budownictwie! Reprezentuje Pan pompierskie podejście do zagadnień budownictwa, które może Pan uzewnętrzniać jedynie tu na forum, gdzie roi się od pytających. Skoro wiedza i nowoczesność podejścia do fizyki budowli aż Pana rozpiera, proszę swoje tezy opublikować w prasie technicznej.

Odsyła mnie Pan do zdobywania wiedzy? :lol: Właśnie nic innego nie robię drogi Panie przez całe życie! Czy wiem już wszystko? Zapewne nie, ale mogę dyskutować merytorycznie z każdym specjalistą na świecie - nawet z najwyższymi autorytetami. Zresztą czynię to i z wieloma utrzymuję stałe kontakty zawodowe wymieniając się wiedzą.

Proponuję pewien eksperyment.
Otóż, mam do obu Pań: Blondynki i Agi propozycję. Proszę na łamach tego forum uczciwie odpowiedzieć na takie pytanie:
Do kogo każda z Pań uda się po opracowanie rozwiązania swojego problemu - na piśmie i z podpisem autora: do mnie czy Pana Brzęczkowskiego?

Jerzy Zembrowski

ksyfon
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 64
Rejestracja: 18 wrz 2009, 20:45
Lokalizacja: Gozdowo

autor: ksyfon » 07 cze 2010, 21:43

JBZ pisze:Cały czas podkreślam, że kierunek w budownictwie wytycza rachunek ekonomiczny a nie pomysły: genialne, zwariowane i ... takie sobie. - Przy okazji test: skąd zaczerpnąłem ten zwrot? Kto wie? :lol: To tak dla urozmaicenia tej nudnej wykładanki. :lol:


... hmmm, mam nadzieję że się nie ośmieszę.. : Młody Technik ????

JBZ
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: JBZ » 08 cze 2010, 1:42

BINGO!
Witam kolegę :P
To kiedyś był mój pierwszy przewodnik wprowadzający do świata techniki. Nawet nie wiem, czy dotrwał do dzisiaj?

Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski

Tomasz_Brzeczkowski
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 24649
Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
Lokalizacja: Warszawa
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: Tomasz_Brzeczkowski » 08 cze 2010, 10:10

... i co z tego zostało? rachunek ekonomiczy? czy walka z nim?
ekonomiczna izolacja termiczna to taka przy której nieekonomiczny jest centralny system ogrzewania!

nie pomysły


Oczywiście myślenie nie ma przyszłości !

Max van dal
Aktywny
Aktywny
Posty: 150
Rejestracja: 15 sty 2010, 13:52
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: Max van dal » 08 cze 2010, 11:41

Panie JZB
studia niczego nie dają !
Poza ograniczeniem samodzielnego myślenia !
mało który po Polibudzie jest normalny ! mało !
na razie znam jednego co nie ześwirował !

zdaje mu się że jest super IQ jednak w kozi róg zagonić się daje łatwo !
tak że tu nie leży problem czy ktoś jest po studiach czy nie
akurat liczy się wiedza ! a studia tylko podają na tacy to co sami prof z kartki przygotują !
i tłoczą teorię !
tak że wkurza mnie Pańskie wywyższanie się !
zero skromności !
niestety nie tędy droga w obronie politechnicznego smrodku konserwy z przed

od razu jak czytam Pana wypowiedź i wiem już jak sposób obrony Pan przyjmuje !

Na razie nie widzę samodzielnego myślenia
! śmierdzi mi obroną swoich tez jak to robią na polibudach !

tu Pan na razie ma i z inż a resztę 5 liter trzeba sobie zasłużyć !
i nie bronię Pana TB !
bo On ma swoje grzeszki też jak my wszyscy !

i proszę abym się pomylił co do Pana miło by było.
Proszę pokazać że absolwent politechniki potrafi być normalny a nie udawać szlachcica !
który broni swojego porządku jak niepodległości !

JBZ
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: JBZ » 09 cze 2010, 15:37

Panie Max van dal
Rozumiem, że opierając się na doświadczeniu z życia, ma Pan taką a nie inną ocenę inżynierów budownictwa. Wcale się temu nie dziwię, bo sam znam kilku profesorów i doktorów mających zasób wiedzy technicznej na poziomie ich deklasującym - poważnie. Ba, kilku osobom z wyższymi tytułami niż ja, od lat pomagam rozwiązywać problemy techniczne w ich ekspertyzach. Znam też kilku rzeczoznawców mających problem z elementarnymi podstawami fizyki budowli. Spotkałem dotąd mnóstwo architektów nie mających wręcz zielonego pojęcia o dyfuzji pary wodnej czy wymianie ciepła. Spotykam całe rzesze inżynierów mających spore braki w tej dziedzinie. To wszystko prawda. Jednakże nie należy uogólniać czy twierdzić, że wszyscy inżynierowie, to głąby, że studia niczego nie dają. Dają - podstawy wiedzy pozwalającej rozumieć otaczający nas świat. Mając wiedzę, można ją potem pogłębiać i stosować przy projektowaniu czy budowie. Bez wiedzy, zostaje tylko brać wszystko na "chłopski rozum" bądź trafiać jak w totka. Wiedza, to podstawa. Jasne, że są domy co się walą, są katastrofy i błędy w projektach czy wykonawstwie. Jednakże tylko sporadycznie albo nawet nigdy nie pochodzą z braku wiedzy, a z czyjegoś cwaniactwa mającego na celu oszukanie kogoś lub oszukanie przyrody dla zwiększenia zysku. Z przyrodą nikt nie wygra, a oszustwa prędzej czy później wychodzą na jaw.

Spotkałem i spotykam wielu mądrzejszych ode mnie, z którymi dyskusja zawodowa jest bardziej pasjonująca niż najlepszy film spam. Fakt, że architekt czy inżynier budownictwa o coś pyta, nie jest niczym ujmującym. To normalne i wręcz cenne, bo kto pyta, ten nie błądzi. Jeśli mogę komuś pomóc, to cała przyjemność (poza finansami) jest po mojej stronie.

Nie chciałbym być posądzany o wywyższanie się, ale uważam, że znam biegle trudną dziedzinę jaką jest fizyka budowli. Gdyby było inaczej, nie zajmowałbym się tym i nie publikował. Nie zaglądam za często na fora, bo nie mam czasu. Właściwie, to powodem są różne e-maile, jakie dostaję z prośbą o zabranie głosu. Wchodzę więc i znajduję: w każdym niemal temacie o izolacjach czy ociepleniach lub wentylacji, nie kto inny a Brzęczkowski. Gdyby te wypowiedzi były do polemiki, nie byłoby nic dziwnego. Jednakże nie można polemizować, gdy się czyta wyssane z palca lub naciągane bzdety czy wręcz oszustwa techniczne! Wtedy zabieram głos - nie by się wywyższać, lecz by sprostować głoszone herezje przez TB. Robię to po to, by inni wiecej rozumieli i nie dali się wciągnąć w maliny człowiekowi, który nie ma żadnego pojęcia by zabierać głos.

Czy nie zauważył Pan, że nie krytykuję nikogo wiecej? Swego czasu skrytykowałem Pana Adamisa, który gdzieś napisał nieprawdę - chociaż nie celowo, lecz mając inne pojęcie. Po moich wyjaśnieniach, Pan Adamis nawet podziękował, bo nie miał gdzie tego wyczytać - a chodziło o dobór zaworów bezpieczeństwa przy niektórych instalacjach c.w.u. z bojlerem.
W przypadku TB, mamy do czynienia z maniakiem negującym całą wiedzę techniczną i głoszącym herezje przeplatane z prawdą, co jest niezwykle groźne, bo widać, iż Pan także częściowo przyznaje rację TB. A inni? Inni nie wiedzą, gdzie prawda, a gdzie fałsz. Nie tylko ja weryfikuję błędy w wypowiedziach TB, ale są i inni jak: Fruzin, Tomasz_Z, Adam, HenoK, czy Docent i inni. Czy oni też się wywyższają? Nie sądzę.

Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski

Max van dal
Aktywny
Aktywny
Posty: 150
Rejestracja: 15 sty 2010, 13:52
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: Max van dal » 13 cze 2010, 20:17

Panie Jerzy !
Pełny szacunek u mnie !
Dziękuję za tą odpowiedź !

Napiszę tak że cały czas poszukuję wiedzy z dziedziny fizyki budowli,
w sumie myślę że to będzie mój rozwój, a nie np konstrukcje stalowe czy metalowe.
Piszę to dla tego że jestem wschodzącą gwiazdą podkarpackiego budownictwa.
To żart oczywiście :)
z tego co mi wiadomo speców od FB jest jak na lekarstwo, tak zostało to powiedziane przez jednego Dr.

Tym większe uznanie dla Pana !
co do Pana TB to skłonił mnie do myślenia i w sumie zgadzam się z nim w paru punktach jednak nie jest to zgoda absolutna ! teraz długa droga weryfikacji tego czy to jest prawda.
bo fakt grzanie np muru nie jest szczęśliwe i izolacja za pochłaniaczem nie jest tak skuteczna jak przed.
Jednak takie coś wymaga innego projektowania konstrukcji nie wrażliwych gdzie jest izolacja !

chodzi oto aby ją rozmieścić faktycznie skutecznie.

ale szczypta soli po oczach Pana TB
podciąganie kapilarne to Panie TB nie bajka !
jak by nie taki proces to drzewa nie rosłyby ! to łączy się też z parowaniem bo to ono napędza tą machnie, jednak jest to proces bardziej złożony niż przy fundamentach.
a nie wiedza z tej dziedziny jest bardzo bolesna, chyba że Pan TB ludzi grzybki
hodować na ścianie !

Podsumowując
może źle że wymieszałem inż do jednego worka, niestety niektórzy psim swędem skończyli studia bez tego że trzeba coś jednak wiedzieć że tytuł inż do czegoś zobowiązuje a w sumie po to aby nie robić sobie wstydu.
ok było by fajnie jednak nie wszystko można wiedzieć
i podziwiam jednego Dr można by powiedzieć bardzo poukładany gość jednak jak czegoś nie wie to się dowie i jeszcze pochwali że super pomysł !
a Jego widza ogólna pozwala mu szybko zbadać problem
ok święte słowa nie da się brać wszystkiego na chłopski rozum bo żeby tak brać trzeba pojąć jak to rozbić na czynniki pierwsze

zasada działania brzytwy odlchama nie wiem czy dobrze napisałem nazwisko.

jednak aby głosić łopatologie stosowaną trzeba znać na wylot to o czym mowa bo tylko tak można rozbić to na czynniki pierwsze.

Z tego co przeczytałem to myślę że nie jetem w Pana oczach owładnięty przez Pana TB :) dziękuję.

A napisałem może za mało że chciał bym się mylić co do Pana.
I spełniło się pomyliłem się :)
z czego się ciesze.
A wnioskuję po Pana wiedzy że to co głosi Pan TB to sypanie Pana solą po oczach !
a co do ociepleń i wentylacji na razie jest "łajno" dla części z hipotez Pana TB
jednak moja natura nie pozwala tak chop siup brać tego co pisze TB.

Na razie muszę pochłonąć obliczanie dyfuzji pary wodnej i rozkładu temp.

co na razie w torii sprawdzić czy to co pisze Pan TB ma rację bytu czy odbytu.

bo tak z innej beczki
Troszkę rewolucyjny ton przemówił do mnie od Pana TB ponieważ iż dla tego że; poparzyłem się na temacie olejów silnikowych !

a mianowicie jaki olej do jakiego auta; wyszło zgoła tak i to empirycznie potwierdzone że syntetyk lepiej się nadaje do starego ta bo jest bardziej lepki i odporny na zerwanie "filmu" olejowego.
co potwierdziło się w praktyce że stary silnik ożył i nie rozszczelnił się nie ma puków i stuków ! zgoła efekt jest ;
jest znacznie ciszej !!!
to taki margines tylko że w obronę mam wiedzę właśnie fachowców
przeciwko nie którym mechaniką szkodnikom.

czyż by tu było odwrotnie albo co gorsza wespół że i ci i ci błądzą?
bo i herezje czytałem w wykonaniu na stronie castrola
to im napisałem że tworzą mity ! co gorsza na swoją niekorzyść !

najlepiej zapytać takiego laika co to jest HTHS lub inaczej lepkość przy 150 st i czy dany olej takową posiada i temat się urywa.

tak jak fachowca zatkało po powiedzeniu mu co to jest wentylacja mechaniczna a jeszcze z odzyskiem ciepła;
zamurowało :D bo by taki na głowę wlazł !
i tu trzeba być inż z powołania aby sobie poradzić :)

wywód jest szeroki bo i szerokie jest zagadnienie.
Niestety liczenie na "mądrość" zbiorową przeczy prawu statystycznemu !
Nie zaczniemy na raz super budować domki super ocieplone bo na razie nie jest rozstrzygnięte gdzie można się budować a gdzie nie.
bolesna prawda po ostatniej powodzi.

JBZ
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: JBZ » 14 cze 2010, 1:31

Witam i dziękuję za dobre słowo.
Generalizując, wszystkiemu jest winny pieniądz, a raczej dzika pogoń za nim. Większość w tej pogoni zapomina o podstawie ludzkiego bytu - uczciwości. Wielu często nagina rzeczywistość stosując chwyty poniżej pasa, byleby klienta ściągnąć do siebie i się nachapać - oczywiście niby w interesie klienta. Kto zyskuje? Ten, kto sprzedaje. Kto na tym traci? Zawsze klient. Dzisiaj są całe szkoły i techniki zdobywania i oszukiwania klienta tak, że ma on czuć, że zyskuje choć traci i jeszcze ma się cieszyć i dziękować lub namawiać innych do kupowania dla „korzyści”.

Cały ten świat kłamstw i mamienia okazjami, promocjami czy super korzyściami wychodzi zawsze na wierzch, tyle że albo zbyt późno (np. po okresie gwarancyjnym), albo stawiając klienta w trudnej sytuacji - zwykle przegranej. Przykładowo, kiedy jest wilgoć w piwnicy, to w odpowiedzi na reklamację, producent odpowiada, że winny jest wykonawca. Wykonawca zaś, zwala winę na innego wykonawcę lub przeterminowany czy zmrożony produkt itd., itp. Taki łańcuszek spychologii, na którym się żeruje.

Klient zwykle szybko rezygnuje z dochodzenia racji i sam próbuje jakoś radzić, szukając pomocy na forach, w kolorowych pismach lub po znajomych. Kiedy mimo porad, się zmęczy i po wykonanych próbach (wydawszy kolejne pieniądze) nie uzyska poprawy, wtedy rad nie rad - idzie do specjalisty.

Tu znowu czeka nań pułapka. Jeśli przyjmie kryterium, że każdy inżynier to specjalista, to nieraz się rozczaruje (jak Pan pisze wyżej) - choć nie powinien. Przecież, to tytuł czyli wykształcenie wyższe zobowiązuje i problem powinien być zawsze rozwiązany poprawnie. Tak jednak często nie jest. Widziałem mnóstwo błędów na budowach tworzonych lub tolerowanych przez inżynierów. Widziałem mnóstwo projektów z błędami - często rażącymi. Widziałem czasami też i poprawne, ale poprawne powinny być przecież wszystkie.

Przyczyna leży głównie po stronie nauczycieli akademickich czyli uczelni. Są takie uczelnie, gdzie nauczyciel akademicki szasta wysokimi ocenami, a już samo przyjście studenta na egzamin daje podstawę do oceny 3, ale są i takie, gdzie ze studenta wyciska się siódme poty na tę ocenę 3. Wiem coś o tym, gdyż byłem nauczycielem akademickim na politechnice przez 10 lat. Widziałem kolegów mających dużo wolnego czasu dla siebie po szybkim zaliczeniu przedmiotu wszystkim - jak leci. Na ich tle byłem nienawidzony, bo żądałem wiedzy i ocenę 3 traktowałem nie jako minimum do wysiłku studenta, ale jako świadectwo wiedzy „dostatecznej” - czyli takiej, która oznacza „wiem wszystko” na poziomie na tyle dostatecznym, że w pracy zawodowej się nie pomylę, bo inżynier nie ma prawa się pomylić. Niestety, znałem tylko kilku o podobnym podejściu jak ja. Tak jest na wszystkich uczelniach w kraju.

Miałem tę przyjemność, że na Politechnice Warszawskiej uczyli mnie profesorowie starej generacji, dla których wykształcenie studenta o poziomie wiedzy dobrym i bardzo dobrym, a nie dostatecznym, było największą satysfakcją! Im to zawdzięczam wiedzę i zaszczepioną ambicję, żeby nie przynosić wstydu swoim nauczycielom. Ale winne są też zarządy uczelni. Proszę sobie wyobrazić, że moi nauczyciele z tytułem profesora, docenta czy doktora, przynajmniej raz w roku byli komisyjnie hospitowani - na oczach studentów! Nie do wiary, prawda? Każda hospitacja na zajęciach była dla nas studentów niezwykłym przeżyciem! Człowiek „encyklopedia” sława na cały świat, a jest hospitowany! To dla nas oznaczało jedno: studiowanie na minimum wiedzy byleby zaliczyć nie przejdzie, bo to jak chodzenie po krawędzi nad przepaścią! Dzięki temu, całe życie się uczę i nigdy nie przestanę. Dzisiaj, też są tacy nauczyciele, tacy studenci i takie wydziały, ale stanowią niestety mniejszość, zaś inżynier nie ma na czole oceny ze studiów. Zatem, sam tytuł, to mało. Uczelnie robią błąd, że nie stosują stopniowania tytułów, zaś uprawnienia zdobywa się nie w oparciu o wiedzę, a staż. Widocznie chodzi o ilość. Dobrze, że uczelnie techniczne jeszcze nie są sprywatyzowane, bo jak wyrzucić studenta skoro za jego czesne się żyje, prawda?

Podobnie jest z „fachowcami”. Często są to osoby nie mające wykształcenia zawodowego, a jedynie przyuczone lub bez przygotowania, a wkładające kombinezon z napisem i koniecznie z bezpośrednim podejściem do klienta. Tylko sporadycznie spotykam wykonawców, co konsultują swoje prace, bo dbają o jakość. Zwykle sami decydują się na rozwiązania - właśnie korzystając z różnych reklam czy ulotek głoszących same zalety. I tak, koło się zamyka, bo marketing ustawiony na łapanie klientów, ma ich w garści, a wykonawcy czy inwestorzy, dla zysku, wolą kupić tanio - jak najtaniej. Gdzie im w głowie wydatek na konsultacje czy doradztwo?

Mało kto o tym wie, że od kilku dobrych kilku lat skasowano w Polsce wymóg konieczności sprawdzania projektu budowlanego domu jednorodzinnego. Dlatego, od tego czasu piszę na forach, że należy w trakcie projektowania domu, a najpóźniej przed rozpoczęciem budowy korzystać z konsultacji u specjalisty, by wyeliminować zawarte tam błędy (nie koniecznie u mnie). Wtedy uchroni się od kłopotów, wiecznych remontów i niepotrzebnych wydatków. Mogę opisać wręcz kilka setek przypadków, gdzie usuwanie błędów projektowych lub wykonawczych w domach jednorodzinnych kończyło się wydatkami po kilkadziesiąt tysięcy zł a w dwóch przypadkach zawałami, kiedy okazało się że pół parteru czy całą piwnicę trzeba było rozebrać a wykonawca nie miał żadnego majątku na ściągnięcie wierzytelności. Jakby nagle wszyscy zapominali o przysłowiu „mądry Polak po szkodzie”.

Prawdą jest, że jeśli są zalety jakiegoś rozwiązania, to muszą być i wady! Nie ma i nie będzie samych zalet! Jeśli ktoś pisze tylko o zaletach, to znaczy, że celowo pomija wady, a wady są pułapkami klienta.

Rozpisałem się, że ktoś za darmo doktorat zrobi z socjologii tworzenia klientów i tajników budowania domów w Polsce.

Wracam do Pana wątpliwości i głoszonej przez TB mantry, że ocieplenie od zewnątrz jest szkodliwe gdyż grzeje fundamenty, zaś od wewnątrz już nie. Czytamy to setki razy. Czyli co tu mamy? Właśnie głoszenie jedynie zalety. A co to oznacza? Skrywane są wady! Nie wnikam: świadomie czy nie? Należy zatem, nad tym się zatrzymać i zbadać temat, by poznać nie tylko zalety, ale i wady, bo wady być muszą. Znając jedne i drugie, można podjąć decyzję, ale świadomie, a nie wedle zapowiedzi jakiegoś faceta, co to nie wiadomo kim jest i na jakiej podstawie podważa naukę.

Przewodzeniem ciepła rządzi prawo Fouriera - a strumień jest wprost proporcjonalny do różnicy temperatur, czasu i powierzchni prostopadłej do kierunku rozchodzenia się ciepła. Tę proporcjonalność wyraża współczynnik przewodzenia ciepła znany jako λ. Żeby nie gmatwać, pominę pozostałe rodzaje ruchu ciepła: przejmowanie i promieniowanie. W tym czasie, gdy w domu mamy stałą temperaturę np. +20 oC, to powietrze zewnętrzne ma np. -20 oC, co oznacza, że pomiędzy tymi ośrodkami musi zajść przepływ ciepła. Skoro musi, a za ciepło płacimy, to stawiamy temu opór montując ciała o jak najniższym λ. Możemy zmniejszyć przepływ ciepła do 0? Nie, ale możemy zminimalizować do granicy opłacalnej. Opłacalnej, bo można by wpakować 100 m styropianu czy wełny, prawda? Można, gdyby te materiały były bezpłatne. Skoro nie są, to musi istnieć grubość dająca relatywnie niskie straty ciepła i relatywnie niskie koszty budowy, prawda? Ta grubość, to właśnie „ekonomicznie uzasadniona grubość izolacji”.

Teraz czas na miejsce jej lokowania. Uwzględniając dyfuzję pary wodnej, wykazujemy obliczeniami, że mogą powstać strefy w przegrodzie, gdzie ciśnienie pary wodnej może być wyższe niż ciśnienie nasycenia, a tam pojawia się kondensacja pary, która może być groźna. Dając ocieplenie od środka muru, zawsze pakujemy się w kondensację w nim, a dając od zewnątrz nie zawsze, tj. można znaleźć rozwiązanie ją eliminujące lub minimalizujące. Czy nie można poradzić z ociepleniem od środka? Można, przez zastosowanie izolacji o tak obliczonym oporze dyfuzji, by wewnątrz przegrody nie wystąpiło przekroczenie ciśnienia nasycenia. Nie mylić tego z głoszoną herezją przez TB o jakiejś krzywej punktu rosy, bo czegoś takiego nie ma! Owszem jest pojęcie temperatury punktu rosy i dotyczy wyłącznie powierzchni styku materiału z powietrzem. Wewnątrz przegrody porównujemy ciśnienia cząstkowe pary a nie jej temperaturę (tu kłania się termodynamika).

Pojawiają się problemy techniczne: liczne i koszmarne mostki cieplne! Żeby je wyeliminować, trzeba ocieplać wszystkie ściany wewnętrzne nośne stykające się ze ścianami zewnętrznymi oraz stropy po obu stronach na każdej kondygnacji. Im dalej od ściany zewnętrznej, tym grubość tego dodatkowego ocieplenia jest mniejsza, aż schodzi do 0 ok. 1,5 m od ściany. Jak ma wyglądać mieszkanie o trapezowych ścianach i trapezowych sufitach? By nie szpecić, należałoby kłaść taką samą grubość izolacji cieplnej na całej powierzchni, ale to silnie zmniejsza kubaturę wnętrza i mocno podnosi koszty na izolację nikomu nie potrzebną. Pojawiają się problemy z użytkowaniem takich wnętrz. Jak zawiesić ciężkie meble kuchenne? Co z dziurawieniem paroizolacji przez instalacje c.o. i c.w.u.? Aha, zrezygnować na rzecz elektrycznej? Droga eksploatacja. Przewody elektryczne prowadzić tylko po ścianach wewnętrznych i wykluczyć gniazdka podtynkowe na rzecz nadtynkowych? Dyskusyjne. O ile na ścianach można ocieplenie i folię skryć pod stelażem, to już na suficie gorzej. Też można, ale znowu koszty. Tyle zachodu, by nie grzać fundamentów?

To popatrzmy na fundamenty. Temperatura gruntu pod budynkiem jest tym wyższa, im głębiej sięgamy do gruntu. Gdzieś jest głębokość, gdzie panuje w danej chwili temperatura taka sama jak we wnętrzu budynku, np. wspomniane +20 oC. Zatem nie będzie przepływu ciepła z budynku pionowo do gruntu, gdyż nie ma różnicy temperatur. Ponieważ nie posadawiamy tak głęboko fundamentów, a na głębokości np. 2 m mamy zimą temperaturę np. +10 oC, to strumień ciepła z wnętrza budynku będzie w większości przenikać przez fundament do przyległego gruntu a potem ku górze do powietrza zewnętrznego. Jeśli na drodze tego przepływu postawimy termoizolację o policzonej grubości (znowu wg rachunku optymalizującego po jednej stronie lub obu - szczegóły są już w naszym serwisie BDB), to te straty silnie zmniejszymy. Wtedy zostaje do rozpatrzenia strumień ciepła przewodzony ścianą fundamentową do gruntu - czyli to głoszone „grzanie fundamentów”. Im głębiej sięgamy z posadowieniem, tym strumień jest mniejszy, bo rośnie opór przewodzenia ciepła ściany fundamentowej. Zatem, możemy drogą obliczeń i doboru termoizolacji ten strumień zmniejszyć do zera. Czy mamy do czynienia z tragizowanym przez TB zjawiskiem grzania fundamentów? Mamy, ale jego wielkość jest do policzenia i zmniejszenia do minimum. Czyli nie ma o co kruszyć kopii. Mogę dla każdego domu policzyć te bilanse i wykazać gdzie i ile ciepła ucieka. Teraz wie Pan, dlaczego TB nie ujawnia mi przykładowego projektu domu do analizy. Specjalista nie rzuca sloganami lecz liczbami, a te nie kłamią i są do sprawdzenia przez innych specjalistów.

Oczywiście, mógłbym opisać wszystkie zjawiska zachodzące w domu podczas użytkowania w ciągu roku, ale na to trzeba ze 100 stron. Zaznaczę, że montowanie obliczonej termoizolacji za murem ma sens, gdyż latem mur będzie pomagać nam w utrzymaniu mikroklimatu we wnętrzu - i to bez używania klimatyzatora i dodatkowej drogiej energii elektrycznej. Izolowanie od środka zaś, już na starcie, eliminuje korzystne zdolności kumulacyjne przegród, co w domach mieszkalnych jest głupotą - szczególnie odczuwalną latem przy awarii w dopływie en. elektrycznej większej niż 2 godziny. Wtedy w domu można się ugotować.

Dalsze „rewelacje” TB jak np. „precyzyjna regulacja ogrzewania grzejnikiem elektrycznym” i inne także skomentuję. Potem zabiorę się za tzw. domy pasywne - też mające zalety i wady.

Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski

agent 007
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 43
Rejestracja: 16 kwie 2010, 10:30
Lokalizacja: Gdańsk
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: agent 007 » 16 cze 2010, 12:11

Witam!Zaproponowałbym Ci poczytanie pewnych informacji o takim środku jak Kalmatron:
//www.google.pl/search?hl=pl&client=firefox-a&hs=ckB&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&q=kalmatron+drycon&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=

Tomasz_Brzeczkowski
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 24649
Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
Lokalizacja: Warszawa
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: Tomasz_Brzeczkowski » 17 cze 2010, 6:06

Dlaczego podaje Pan nieścisłe dane. Pisałem o niepodciąganiu kapilarnym w starych granitowych fundamentach. Słowo "granitowych" wyparowało...
Pan Zembrowski zupełnie nie rozumie fizyki izolacji budynku. Przykłady... Pan Zembrowski ( autentycznie) napisał, ze robi analizy wilgotnościowe przegród termicznych. Jest to chore z samego założenia. Pan Zembrowski napisał, że pozioma izolacja termiczna styropianem na gruncie jest równoważna i może być zastąpiona pionową na fundamentach w domu niepodpiwniczonym. Osobiście z dotychczasowych prób tłumaczenia Panu Zembrowskiemu roli izolacji wodnej i termicznej przekonałem się, że Pan Zembrowski umie pisać, To wszystko.
Jeszcze raz wyjaśnię
1-Izolacja termiczna musi być umieszczona między ty co chcemy ogrzewać a tym co ogrzewać nie ma sensu
2-Zadaniem izolacji termicznej jest marginalizacja roli ogrzewania
3-Ekonomiczna grubość izolacji to taka, przy której nieekonomiczne są centralne systemy ogrzewania
4-Zadaniem hydroizolacji jest by izolacja termiczna była sucha ( do 1% zawilgocenia)


Z którymi punktami Pan się nie zgadza?????????????/

JBZ
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: JBZ » 17 cze 2010, 10:37

Tomasz_Brzeczkowski pisze:... Pan Zembrowski zupełnie nie rozumie fizyki izolacji budynku. Przykłady... Pan Zembrowski ( autentycznie) napisał, ze robi analizy wilgotnościowe przegród termicznych. Jest to chore z samego założenia. Pan Zembrowski napisał, że pozioma izolacja termiczna styropianem na gruncie jest równoważna i może być zastąpiona pionową na fundamentach w domu niepodpiwniczonym. Osobiście z dotychczasowych prób tłumaczenia Panu Zembrowskiemu roli izolacji wodnej i termicznej przekonałem się, że Pan Zembrowski umie pisać, To wszystko.
Jeszcze raz wyjaśnię
1-Izolacja termiczna musi być umieszczona między ty co chcemy ogrzewać a tym co ogrzewać nie ma sensu
2-Zadaniem izolacji termicznej jest marginalizacja roli ogrzewania
3-Ekonomiczna grubość izolacji to taka, przy której nieekonomiczne są centralne systemy ogrzewania
4-Zadaniem hydroizolacji jest by izolacja termiczna była sucha ( do 1% zawilgocenia)


Z którymi punktami Pan się nie zgadza?????????????/

Zastanawiające jest, czy nie doczytał Pan do końca moich wypowiedzi, czy celowo kłamie. Oto cytat z artykułu "Ocieplenia fundamentów i podłóg na gruncie w budynkach energooszczędnych", który ukazał się w miesięczniku IZOLACJE a który można przeczytać tutaj:
-www.bdb.com.pl/index2.php?m=salon&typ=ogolne&d=main
"Z tego względu, celowym jest zastosować warstwę ocieplenia grubości dp2 na całej powierzchni podłogi, a warstwę grubości dp1 przenieść na zewnętrzną powierzchnię fundamentu. Teraz można wyeliminować nie tylko przemarzanie fundamentu, ale także wykorzystać pojemność cieplną jego masy dla podniesienia stateczności cieplnej budynku. Rozwiązanie to przedstawia rysunek 4".
Piszę wyraźnie, iż są dwie warstwy ocieplenia podłóg na gruncie: jedna pod podłogą a druga na fundamentach od strony gruntu.

Co do reszty, napisałem, że niebawem podam do wiadomości publicznej wyniki analiz domu ocieplonego od wnętrza Pana sposobem. I proszę zdecydować, czy Pan tylko wykonuje instalacje, czy także poucza jak mają być projektowane domy? Rozdwojenie jaźni czy lawirowanie argumentami?

Jerzy Zembrowski

Tomakoli
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 13 cze 2010, 8:54
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: Tomakoli » 17 cze 2010, 20:58

Witam!

Tak czytam te porady i po pierwsze zapytam,czy masz wilgoć bądź grzyb na ścianach zewnętrznych(nośnych) od wewnątrz w budynku czy też w piwnicy również od wewnątrz?

Ocieplenie ściany najlepiej zacząć od części mieszkalnej,ale i może być od dołu wprawdzie nie trzeba od samego dołu dawać takiej samej grubości styropianu co na części mieszkalnej,to zależy czy masz wilgoć w ścianach teraz czy nie?

Pozdrawiam i służę pomocą :)

JBZ
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: JBZ » 19 cze 2010, 1:10

agent 007 pisze:Witam!Zaproponowałbym Ci poczytanie pewnych informacji o takim środku jak Kalmatron:
//www.google.pl/search?hl=pl&client=firefox-a&hs=ckB&rls=org.mozilla%3Apl%3Aofficial&q=kalmatron+drycon&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=

Nie pomyliłeś wątków? Ten środek także ma wady.

JBZ
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: JBZ » 26 cze 2010, 13:09

Żeby nie pisać po próżnicy i patrzeć jak TB wije się jak piskorz w sieci, założyłem nowy wątek i zapraszam wszystkich do zapoznania się w jednym miejscu z wyjaśnieniami TB w sprawie głoszonych przez siebie poglądów.

vt/23052/0/kto-chce-poznac-podstawy-pomyslow-brzeczkowskiego-ankieta?t=23052

Jerzy Zembrowski

Szymon447
ZABLOKOWANY
Posty: 48
Rejestracja: 13 lip 2010, 12:24
Re: izolacja fundamentu-ratunku

autor: Szymon447 » 15 lip 2010, 9:10

można zaizolować metodą iniekcji krystalicznej, bez odkopywania, uchroni to przedx kapilarnym podsiąkaniem wogy przez fundament z gruntu
wykonuję tego typu izolację,
Szymon Burza 600 96 99 21
Szymon447@interia.pl
pozdrawiam


Wróć do „Fundamenty”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Yandex [Bot] i 9 gości

Gotowe projekty domów