Tomasz_Brzeczkowski pisze:Idzie np. pisarz mający pełne zaufanie do architekta
- chciałbym nabyć drogą kupna projekt
[i]- czy życzy Pan sonie projekt zgodny z normą?...
Niestety jesteś jednak skończonym idiotą...
A rozmowa z inwestorem w 90% wygląda tak:
Inwestor: chce zlecić projekt
Projektant: jaki projekt?
Budowlany ? Budowlano-Wykonawczy? Budowlany i Wykonawczy?
Jaki rodzaj budynku Pana/Panią interesuje? tradycyjny, nowoczesny, energooszczedny etc etc?
Inwestor: A jaka jest różnica?
Projektant:
Budowlany, który składa sie w urzędzie w celu uzyskania pozwolenia 3-5 tys, jest mało detali etc etc
Budowlano-Wykonawczy 7-10, przy zatrudnieniu bardzo dobrej ekipy są w stanie wykonać...
Budowlany i Wykonawczy 15-30 - projekt zawierający wszystkie wymagane przepisami detale, obliczenia, szczegóły... nawet małpa jest w stanie na jego podstawie wybudować POPRAWNIE budynek.
Nowoczesna bryła (architektura) w wymaga większego nakładu pracy na opracowanie obliczeń, detali etc etc przez co jest projekt jest droższy etc etc....
Inwestor: tu 2 wersje:
1 wersja: to ja ten najtańszy
2 wersja: iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiile?????? W katalogach są po 1.5 tys - Pan oszalał...
Wszystkie projekty są robione "zgodnie" z normami - tylko niektórzy znają je lepiej a inni gorzej.
Tak samo jest z lekarzami (wszyscy leczą "zgodnie z wiedzą" tylko niektórym częściej pacjenci umierają...). dentystami, fryzjerami, malarzami etc etc etc...
Inwestorzy wybierają ŚWIADOMIE najtańszych, albo jeszcze lepiej "obrazki z katalogu" które zwyczajnie w świetle obowiązującego prawa nie są projektami budowlanymi, coś tam niby "adpoptują" a później zdziwienie że jest ŹLE.
W przypadku gdy coś jest źle to zwyczajnie pociąga się takiego projektanta do odpowiedzialności finansowej z obowiązkowego ubezpieczenia OC, które w zupełności wystarcza na naprawę tego co zostało spieprzone.
ps. Bolas kupujesz nowy samochód u producenta, który "spełnia" normy a tu co jakiś czas można przeczytać że turbina jest spieprzona i może samochód spłonąć, a to że silniki pękają, albo abs nie zawsze potrafi zadziałać i twój "producent" zaprasza na wymianę "spełniających norm" części (które były "nowe") etc etc...
Poza tym przykład z autem był odnośnie przeznaczonego na dany cel "budżetu" i co należy oczekiwać za tenże "budżet". Za "tysiaczka" czy "dwa tysiaczki" zwyczajnie "cudów na kiju" nie będzie.