czytam na forach, ze trudno o wykonawcow budowlanych.... Dwa miesiace temu, wrocilem z Irlandii, gdzie rzeczywiscie bezproblemowo pracowalem na budowie u duzego wykonawcy (Laing O'Rurke) jako poczatkowo pomocnik, a potem young foreman- czyli odpowiednik poczatkujacego majstra. Gdyby nie problemy rodzinne pojawiajace sie nieodmiennie przy dluzszym pobycie poza domem, nie skusiloby mnie do powrotu do Polski
docierajace do mnie "haslo" ze w Polsce brakuje "fachowcow".
Powiedzcie-jak to jest? Od dwoch miesiecy, trzy razy w tygodniu zamieszczam ogloszenie w dodatku do "wyborczej" i....dzwonia do mnie jedynie w sprawie pracy....
Pytaja, czy nie szukam pomocnika, czy nie potrzebuje akwizytora etc....
Moze poprostu jeszcze jednak nie brakuje firm , a moze ogloszenia w prasie to najgorsza mozliwosc??? Moze we wroclawiu w gazetach oglaszaja sie "niegodni"?
Pozdrawiam noworocznie