Panie Tomaszu, do podgrzania 300 l wody dziennie o 35'C przez 330 dni potrzeba 4032 kWh energii, całość trzeba podzielić przez sprawność układu, i mamy realne zapotrzebowanie na ciepło. Przy małych zasobniczkach elektrycznych lub przepływowych nie da się uzyskać takiej wydajności. Zostają więc duże zasobniki, o dużych dobowych stratach energii, rzędu 2-3 kWh dziennie, co daje ok. 900 kWh rocznie strat. Razem taki układ bez cyrkulacji potrzebuje około 5000 kWh energii, czyli przy korzystaniu z prądu średnio 230 zł miesięcznie (za kilka tat będzie to co najmniej 2x więcej - bo prąd drożał wolno, teraz musi przyspieszyć)
Mając układ solarny, dostarczamy TAKĄ SAMĄ ILOŚĆ energii, tylko że w około 60-80% jest to DARMOWA energia odnawialna. Zużycie ciepła do podgrzewu CWU zostaje bez zmian, za to gwałtownie spada wysokość rachunku.
Dlaczego tak trudno Panu zaskoczyć, o czym mówimy? Wiem, że nie ma Pan żadnego wykształcenia technicznego, jednak większość moich klientów czy znajomych również nie ma, a mimo to po normalnym przedstawieniu kilku faktów każdy normalny człowiek zaczyna rozumieć.
Co tu jest kurna trudnego do załapania??? Słońce świeci zawsze za darmo, państwo nawet dotuje te instalacje w ograniczonym stopniu, rachunki za energię po montażu instalacji każdemu natychmiast spadają, więc czego jeszcze brakuje do zrozumienia ???
Wiem, że do niedawna wciskał Pan każdemu "cudowne GWC", a teraz pisze, że "GWC to relikt minionej epoki". Rozumiem więc, że jak tylko wstawi Pan sobie do sklepu zestawy solarne i zacznie współpracę z fachową ekipą montującą - a nie grupą najtańszych pijaków i partaczy - to nagle solary okażą się cacy
Bez komentarza.