Witam., długo się zastanawiałem czy pisać tu cokolwiek.
Stawiam dachy niekiedy bez dokładnych rysunków, już od wielu lat i o dziwo wszystkie jeszcze stoją i dobrze się maja.
Dużo rożnych rzeczy widziałem, wiele wojen prowadziłem, od komisji po rzeczoznawców.
Renomowane biura projektowe popełniające kardynalne bledy, jak i nadgorliwych, wysoko kwalifikowanych inspektorów nadzoru, którzy omijali/unikali mnie po paru spotkaniach.
Wszystko jest ludzkie, tak jak niema nieomylnego mistrza zawodu, tak tez niema nieomylnego architekta czy tez inspektora nadzoru.
Sam popełniłem wiele błędów i z pewnością wiele jeszcze popełnię, jednak nigdy nie chciałbym stać się kimś podobnym do SGL.
Przepraszam SGL, ale twoje niektóre wypowiedzi, przypominają mi atmosferę
http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9 ... xdwkq7qgSX
Pytam czemu ma to służyć? Na pewno nie poprawie chęci do edukacji nowych kadr.
Przytłaczająca większość twoich komentarzy, ogranicza się tylko do krytyki, niestety tylko destruktywnej i podsumowanej mało gustownymi refleksjami.
Być może nie zdajesz sobie sprawy, jak wielka moc mają słowa i jak wiele można nimi złego zrobić.
Widząc ciągle wszystko na NIE, wpadasz w rutynę i krzywdzisz niepotrzebnie rzetelnych i uczciwych ludzi.
Teraz z innej beczki, sam ponoszę finansowe straty związane z mnogością nowych Firm ciesielsko/dekarskich.
Na tym polu popieram twoje działania, tyle tylko ze forma odbiega od standardów.
Na podstawie twoich postów, można stwierdzić twoja fachowość, tyle tylko ze jest to fachowość teoretyczna.
Ja, stary cieśla, jestem przekonany ze praktyka przewyższa teorie, Malo tego, jestem gotów to udowodnić.
Pozdrawiam i rozsądku życzę