Witam. Od 2 lat jestem lokatorem w mieszkaniu które dostałem od miasta do remontu.Podczas remontu sąsiad z dołu poprosił mnie abym udostępnił mu komin ponieważ kominiaż nakazał mu włożenie wkładu do komina gdyż ma ogrzewanie węglowe ,a piec ma w piwnicy i jak chce w nim palić to ten wkład musi być,a problem był taki że mieszkanie moje jest na poddaszu i przez ok 2 metry komin idzie po skosie.No nic udostępniłem mu wtedy mieszkanie (i tak był wszędzie syf ,bo trwał remont i nie widziałem problemu) na jeden dzień przyszła firma rozkuła komin włożyli wkład ,zamurowali i było ok.
Ale ok. było przez 2 lata do niedawna ,zacząłem czuć w mieszkaniu smrud spalenizny taki jak z pieca i w pomieszczeniu gdzie przechodził ten komin po skosie widoczny był dym.Poinformowałem sąsiada o tym fakcie,przyszedł popatrzał i zadzwonił do firmy która mu ten wkład montowała i okazało się że wkład wyskoczył na tym skosie z 2 kolanek(podobno wkładali kamerę do przewodu kominowego i tak do tego doszli).Ci niby fachowcy stwierdzili że muszą dojść do komina rozkuć go i ponownie połączyć ten wkład,tyle tylko że jest problem bo komin teraz jest zabudowany,jest postawiona ścianka G-K od jednej strony są panele a od drugiej jest zabudowana szafa wnękowa,okazuje się też że trzeba będzie parę kafelek rozkuć i tam takie drobne roboty jak malowanie i zabezpieczenie reszty mieszkania przed brudem.
Ta firma się tym nie zajmuje więc sąsiad miał znależć fachowca który to przyjdzie i zdemontuje a po robotach kominowych zamontuje spowrotem i pozostawi stan taki jak z przed przystąpieniem to tych prac.
NO I CZEKAŁEM 2 TYGODNIE a w między czasie zakupiłem sobie czujnik czadu ,koszt duży ale za to uratował nam życie ,bo sąsiad przez ten czas nie znalazł fachowca a w międzyczasie zrobiło mu się zimno i napalił w piecu i czujnik czadu zadziałał i wtedy powiedziałem dość ,zgłosiłem fakt w administracji sąsiad dostał zakaz palenia w piecu(teraz jest namnie strasznie obrażony),w administracji poinformowali mnie że za komin odpowiada sąsiad i że wszelkie prace i koszty związane z remontem w moim mieszkaniu on pokrywa, a dokładniej ta firma która mu spartoliła robotę.tylko że ja zadzwoniłem do firmy która mi wcześniej remontowała mieszkanie bo mam do nich zaufanie i poprosiłem o wycenę pan z firmy wycenił robociznę plus materiał na 1500zł razem z fakturą .a sąsiad przyszedł do mnie zjakimś szefem firmy (wyglądał bardziej na menela)który wycenił samą robociznę na 800 plus materiał bez faktury.W administracji powiedzieli mi że to odemnie zależy ale sąsiad nie chce się zgodzić na moją firmę bo uważa że jest za droga,tylko że ja mam do nich zaufanie i wiem że zostawią mi pożądek,a ten fachowiec od sąsiada to nawet dziurawe buty miał i jak takiego niechluja wpuścić do domu.niewiem bo powoli zaczyna mi ta cała sytuacja z kominem mi niepodobać,bo jak ostatnio tak sobie pomyślałem to z tym wkładem musi być coś nie tak,bo sąsiad po 3 razy w miesiącu czyścił komin,kombinuje już nawet wstępnie umuwiłem się znim że zgadzam się na jego fachowca ale po spisaniu umowy że po remoncie mieszkanie będzie w takim stanie jak przed ,ale i tak jak rozkują komin to brud będzie wszędzie a sprzątać to będę ja w spólnie z żoną i dzieckiem po za tym czas fachowcy od komina potrzebują 2 dni a ten drugi 3 albo 4 dni tak więc tydzień a ja i żona pracujemy i trzeba będzie wziąść urlop .Najchętniej to nie otwierałbym drzwi i niech sobie szuka innego komina ale chyba tak nie mogę zrobić(a też nie chcę być złym sąsiadem)Proszę poradżcie co zrobić,może ktoś miał taką sytuację ,pozdrawiam