Mój problem polega na niemożności utrzymania pożądanej temperatury powietrza w jednym z pokoi mojego mieszkania (rok budowy bloku 2003). Mam własny piecyk dwufunkcyjny i sama ogrzewam mieszkanie położone na parterze. We wszystkich pomieszczeniach temp jest ok, poza salonem, który jest usytuowany narożnie. Przy ustawieniu pieca na 60 st, przy ujemnych temperaturach zewnetrznych, w pokoju jest 19 st (jak dla mnie za mało) . Nie mam pomysłu, gdzie tkwi problem. Czy w źle zamontowanych oknach? - parapety są bardzo zimne. Czy w balkonie?, który nie ma izolacji (płytek itp) - podłoga przy balkonie tez bardzo zimna. Czy może w złej izolacji scian?, które mniej więcej do połowy swojej wysokości tez wydają się dosyć zimne. Dodam, że w naroznikach przy balkonie mam wykwity plesni i tam sciana jest bardzo zimna. Może to przemarzanie ściany?
Jak mam sprawdzić, co powoduje tak niską temperaturę w tym pokoju i jak temu zaradzić?! Proszę o radę!