witam,
Mieszkam w 2,5 letnim bloku,gdzie w mieszkaniach pojawiły się grzyby i pleśń na ścianach.Społdzielnia twierdzi ze wszystko jest ok, ze mieszkancy niewietrza mieszkania itd.W swoim mieszkaniu mam stale wilgotnosc na poziomie 60 %,ktora sie zmniejsza przy przewietrzeniu mieszkania(logiczne)ale po niecalej godzinie znow wraca do swego poziomu.Byl kominiarz ktory zmierzyl ciag i wynik wyszedl 0,natomiat przy otwartym oknie cos wskazalo,ale tez nie jako maks.Gosc ze spoldzielni uparcie twierdzi ze to wina urzytkownikow a pomiar zerowy jest prawidlowy bo wazny jest ten przy otwartym oknie.Dodam jeszcze ze mam kuchenke gazowa w mieszkaniu.
W zwiazku z tym mam pytania:
Czy w moim mieszkaniu wszystko jest ok?
JAk wymoc ewentualne zmiany na spoldzielni?
Czy w tym przypadku montaz nawietrznikow powinien byc na koszt moj czy ich?
W bloku jest 35 mieszkan i 90 % ludzi ma grzyba na scianie,suficie.
dzieki za odpowiedzi