Witam
MTW,faktycznie uprościłam i to więcej niż trochę...skupiłam się tylko na problemie,który pozostał z całej masy poprzednich:(
Dom jest parterowy z użytkowym poddaszem(tam nigdy nie było problemów),częściowo podpiwniczony.Izolacja pionowa:lepik+folia kubełkowa; izolacja pozioma:czarna folia budowlana.
Tak jak pisałam walczę z w/w problemem od przeszło 2 lat i na początku wilgoć była też w piwnicy.Jako pierwszy remont wykonano u mnie remont izolacji pionowej-tak jak wyżej opisałam i sprawdzono czy oby woda nie nasiąka do ściany z rury,która dostarczała wodę na działkę(tam było ok).Ponieważ poprawiło się tylko w piwnicy a w domu pleśń nadal występowała zalecono zamontowanie nawiewników-tez nic-więc dalej docieplono komin aż do samego szczytu-też nic.Montowano mi nasady kominowe celem polepszenia ciągu,potem je zdejmowano a w ich miejsce wstawiono plastikowe rury pcv metr nad komin aby ostatecznie znowu je zdemontować i wykuć dziury w kanałach wentylacyjnych od góry a nie jak do tej pory z boku komina.Kominiarz twierdził,że tymi plastikowymi rurami tylko pogorszyłam sytuację bo w lecie nagrzewając się od dachu tworzyły coś w rodzaju korka i szczelnie uniemożliwiały wentylację pomieszczeń.Teraz też nie jestem do końca przekonana o ich rewelacyjności bo jak leje to kapie mi woda po kanałach wentylacyjnych-no ale to już odrębny problem,jak myślę.Co zaś do piwnicy,to dodam jeszcze,że teraz jesteśmy na etapie skuwania tynku ze ścian bo zalecono nam aby je skuć i dać"pooddychać" ścianom jakiś czas i tam nic nie tynkować aby zobaczyć czy oby na pewno nic nie wyjdzie w przyszłości...choć ja osobiście nie widzę wilgoci to jednak wyczuwam ją nadal(w piwnicy).Mam nadzieję,że teraz nie namieszałam jeszcze bardziej a jedynie wyprostowałam przedstawiona sytuację
Pozdrawiam