Panie TB jeszcze inne pytanie. Dachy izolujemy właśnie od środka. To by było na poparcie pańskiej tezy, tylko niech mi Pan powie po kiego należy wentylować to ocieplenie skoro jest paroizolacja?
Nie chcę się wypowiadać za innych, napiszę dlaczego ja daję wentylowaną kalenicę i zapewniam do niej przepływ powietrza nad wełną spod rynny. Oraz podam wyniki moich pomiarów.
Robię tak gdy dom ma użytkowe poddasze . Latem powierzchnia dachu (przeważnie ciemna) chłonie ogromne ilości energii, w 2-4cm szczelinie nad wełną powstaje bardzo silny ciąg konwekcyjny i gorące powietrze wylatuje spod kalenicy. Robiłem takie badanie: taśmą została zaklejona szczelina wlotowa pod rynną. Temperatura na poddaszu wynosiła 27stC i rosła… po zerwaniu taśmy przestała rosnąć a po około 30 minutach ustabilizowało się na 25 stC.
Co do zimy… przy współczesnych foliach np. isovera nie widzę potrzeby odprowadzania wilgoci przez wełnę! Mało tego Szanowny Panie – moje pomiary wykazały, że przy 50 cm wełny w dachu zimą wentylacja kalenicowa i tak nie działa. Powietrze przy wlocie (na wysokości rynien) jest minimalnie chłodniejsze niż to przy kalenicy, a ilość ciepła jaka przez 50 cm wełny przechodzi jest tak minimalna, że konwekcji w/w powietrza nie powoduje.
Starałem się jak najjaśniej.
Mam prośbę do Szanownego Pana
-Proszę skomentować swój wykres w aspekcie zdania z podręcznika „fizyka budowli” – im grubsza izolacja tym większy problem z wilgocią
-Proszę obniżyć temperaturę dolnej części muru do porównywalnej z fundamentem
-Proszę zgodnie z sugestią fachowców xelli dać do izolacji od wewnątrz pierwszą warstwę (tuż pod tynkiem) o nieskończenie dużym oporze dyfuzyjnym.
Ps. Bardzo mi się podoba z Panem „postowanie” bo są pytania na poziomie i nie ma dziecinnych uśmieszków. Pozdrawiam.