Co do wentylacji - zgadzam się, chociaż ten odzysk ciepła bardziej jest potrzebny dla komfortu. Jak policzyłem ile zyskuje na zyskuję na zastosowaniu odzysku przy wentylacji w sezonie grzewczym na poziomie 100m3/h, to wyszło mi, że zyski z tego tytułu pokrywają koszty energii elektrycznej potrzebnej do wentylatorów.Tomasz_Brzeczkowski pisze:Dom energooszczędny ( nie ma znaczenia co Panu wciskano do głowy) to
-wentylacja z odzyskiem ciepła
-minimum 30cm izolacja zabezpieczona paroizolacją i bez mostków termicznych
-niecentralny system ogrzewania pomieszczeń i wody.
Jednak wentylacja ma przede wszystkim zapewnić dostarczenie świeżego powietrza do domu i usunięcie zużytego (m.in. zawilgoconego).
Co do izolacji, to już mam wątpliwości. Grubość izolacji powinna być dostosowana do kosztów ogrzewania. Optymalną grubością wcale nie musi być 30cm. Zamiast paroizolacji napisałbym raczej o odpowiednim oporze dyfuzyjnym poszczególnych warstw przegrody.
Pozbycie się mostków jest rzeczywiście bardzo ważne.
Natomiast zupełnie nie zgadzam się z Pana wymysłem - "niecentralnym" systemem ogrzewania i przygotowania ciepłej wody.
Jak już wcześnie pisałem Pana system wcale nie jest "niecentralny", jak to Pan próbuje sugerować. Energia elektryczna jest produkowana "centralnie" w 99%.
Zaletą jej jest powszechna dostępność w każdym domu, łatwa zamiana na ciepło, łatwe sterowanie ilością dostarczanego ciepła. Wadą jest koszt znacznie wyższy niż przy innych sposobach ogrzewania.
Zastosowanie pompy ciepła, to oczywiście także wykorzystanie energii elektrycznej, ale w ilości kilkukrotnie mniejszej, a tym samym znaczne zmniejszenie kosztów ogrzewania.
Jeżeli jedynym kryterium będzie zmniejszenie ilości zużytej energii, to w pewnych specyficznych warunkach Pana dom tej energii zużyje rzeczywiście mniej. Jeżeli jednak pod uwagę weźmiemy koszty eksploatacji, to przegrywa on z innymi rozwiązaniami, np. z ogrzewaniem gazowym, czy z pompa ciepła, czy nawet z akumulacyjnym ogrzewaniem elektrycznym.