temat rzeka, ale jak wiemy każda sprawa jest inna.
Problem wygląda tak. Postawiłem dom w ubiegłym roku. Teren spadzisty z południa na północ. Piwnica jest tylko na połowie budynku po stronie północnej. Wokół fundamentów wykonałem drenaż (z tego co widzę, to opaskowy) a dla pewności zrobiłem go blisko fundamentów. Które z kolei zaizolowane papą oraz taką czarną grubą folią z wypustkami (nie wiem co to jest
).
Problem nie pojawia się od strony ścian, które są suche ale od dołu. Te teren tak ma, że wody gruntowe w miejscach w których wychodzą strają się to robić w sposób pionowy, co żaden drenaż nie powstrzyma. Dodam, że już podczas kopania ław miałem mały stawik.
Gdy podczas zalewania ław zostało trochę betonu fachowcy stwierdzili, że można wylać go na posadzkę właśnie w piwnicy (są trzy małe pomieszczenia). Wylali na jedno z największych.
Jakieś dwa miesiące temu się zaczęło - woda na betonie. Niby jest ujście z ławie na wodę, ale lekko powyżej lustra dlatego woda stała.
Postanowiłem skuć ten beton, co sprawa nie była łatwa, ręce jeszcze teraz czuje. w tym momencie mam ziemię przed sobą, z której robi się błoto. Woda podchodzi do drugiego (środkowego pomieszczenia) myślę, że jakoś pod fundamentem. Co robić?
Zabrałem się za wykonanie drenażu. Mam trochę drobnych kamieni które mi zostały z drenażu wokół domu i pomyślałem, żeby tam peszlem to odprowadzić. Zrobiłem jeszcze jedną dziurę w ławie dla tej wody poniżej lustra. Czy drenaż wystarczy?
