Odnośnie mojego postu "Proszę o opinię nt. kotła vitoRET poducentów z Pleszewa" mogę już co nieco napisać.
Zakupiłem kocioł SGR dziubarczyka
bez tych dodatkowych udogodnień w postaci
"- żeliwny palnik (producenta nie pamiętam), czyli odeszli od obrotowego palnika, teoretycznie się nie psującego ale.... no właśnie zawsze może się zepsuć, bo są elementy mechaniczne.
- poprawiony system wyłączania ślimaka po wciągnięciu kamienia, sygnalizacja akustyczna i zatrzymanie mechanizmu zanim zerwie zawleczkę oraz możliwość cofnięcia elektrycznie ślimaka w kierunku przeciwnym (coś podobnego jak w mielarce do papieru bieg wsteczny)."
Pierwszy sezon 11/2009 data zakupu do kwietnia 2010 wyglądał następująco:
(powierzchnia domu ok 200mkw, kubatura ok 790m3, sciany ocieplone styropianem 12mm grafitowanym, świerzo wylane podłogi, świerze tynki na ścianach, dach jeszcze nie ocieplony, pełne deskowanie)
od grudnia do marca grzałem do temp ok 20 st, ściany "płakały" i cała wilgość uciekała nieocieplanym dachem. W marcu przystąpiłem do ocieplenia dachu wełną.
Zamykając sezon w kwietniu (już z ocieplonym dachem) zużyłem 2,5 tony ekogroszku pieklorz (27MJ).
Kociołek spisywał się dzielnie, a obsługa bardzo łatwa.
Ognik plus PID II
W okresie od maja do lipca kociołek włączony był sporadycznie, natomiast od lipca (wprowadziłem się do domu) do dnia dzisiejszego ogrzewał CWU i nic więcej.
W tym okresie zużycie jest minimalne (jeden zasyp na całe wakacje).
Na koniec dodam, że niespecjalnie interesowaly mnie zaawansowane ustwawienia sterownika, ograniczałem się do zmian dostępnych użytkownikowi bez większej wiedzy, tj regulacja temperatury kotła, CWU, zwiększaniem przepływności pomp w zakresie I/ II/ III oraz zwiększaniem lub zmniejszaniem ciągu komina.
Starałem się poznać zasady działania tego ustrojstwa
i myślę, że ten sezon będzie trochę ciekawszy choćby ze względu na fakt, iż nie będę się już uczył totalnie od zera.
pozdrawiam wszystkich
Forum czytałem kilka dni zanim zdecydowałem się na pierwsze pytanie.