witam,
ustawiłem tak:
czas pracy pod. -11
obroty dm. podt. -5
czas dmuch. podt -10
krotn. podawania -3
czas oczekiwania -6
obroty dmuchawy -7
czas pauzy pod. - 50
obr. dmuch. wzrost -3
temp. zadana -55
Na poczatku wszystko wygladało ok, płomień był intensywnie żółty, temp rosła. Gdy doszła po 2 godz. do 42 st. przestała, wtedy zwiększyłem obroty dm. na 8 i temp. po następnej godzinie doszła do 48 stopni, znowu zwiększyłem obroty na 9 doszła do 52. Nie zmniejszałem czasu pauzy pod., ponieważ paliwo w dalszym ciagu nie dopalało się. Robiły się małe spieki.
Po zwiększeni obr. dmuch. na 10 nic nie pomogło, temp spadła o pare st. a płomień był mniej intensywny i bardziej czerwony.
Wtedy zmniejszyłem obroty na 8, a temp zadaną na 51. Po osiagnieciu tej temp. dmuchawa przestała pracować. Po 6 min. włączyła sie, ale tylko na jakies 2 sek. Po następnych 6 min. to samo, a podajnik co jakiś czas podawał.
Doprowadziło to praktycznie do wygaśnięcia pieca.
W czy moze być problem? Czy chodzi o to, że obr. dm. podt. były o 3 stopnie nizsze od obr. dmuchawy. Ale czyba mimo wszystko dmuchawa powinna sie załączyć na 10 sek.
Jak długi powinien być czas dochodzenia do temp. zadanej? U mnie osiągnięcze 52 stopni zajęło 5 godzin. To chyba za długo.
Prosze o dalsze porady. Z góry dzięki.
Pozdrawiam