Ile można remontować małą łazienkę?
autor: valdek » 03 lut 2009, 12:20
Mam małą łazienkę, niecałe 4m2. Zatrudniłem "fachowca", który określił się, że zrobienie jej zajmie około 2 tygodni. Ucieszyliśmy sie, bo wiadomo, mieszkamy w remontowanym mieszkaniu i brak łazienki jest uciążliwy. Nowe rury wodne, zabudowa jednej ze ścian, położenie płytek, trochę elektryki. Niestety nie mam możliwości obserwowanie jego pracy na bieżąco, tylko żona z nim siedzi. Po dwóch tygodniach jak widzieliśmy, że jest w polu zapytaliśmy ile jeszcze czasu zajmie mu remont, na co zdeklarował się na kolejne 8-9 dni roboczych (siedzi po 8-10 godzin). Czy to normalne, czy trafiłem na wyjątkowego "myśliciela" ? Wczoraj przez 10 godzin niecałe 20 płytek zamontował. Z czego jedną z paska ze wzorkiem zamontował do góry nogami (parę dni temu na połowie ściany wogóle zapomniał paska). Ciągle coś musi poprawiać. Między kibelkiem, a piecem miał zrobić wnękę na umywalkę. Dobrze, że zanim położył tam kafelki przymierzyliśmy sami umywalkę (oczywiście nie mieściła się), bo tak położyłby wszystkie kafelki i nagle by było 'ojej, muszę poprawić'. Żona dziś rano wygarneła mu , że źle kafelkę zamontował, to juz prawie chciał wyjść obrażony, że mamy fanaberie. Twierdzi, że go poganiamy i przez to błędy popełnia. Ale siedzi cały dzień w łazience sam ii nikt mu nei przeszkadza, oceniamy tylko efekty jego pracy na koneic dnia. Oczywiście ma czas na papierosa, dzwonienie co chwilę do znajomych, wychodzenie i załatwianie jakichś interesów (nie ma go potem 20-30 minut). Jak postępować z takimi fachowcami ? A może my po prostu jesteśmy zbyt wymagający ? Aha, dostał zaliczkę na początek (20% kwoty) i teraz upomina się o kolejną.