To nie bzdury lecz rzeczywistość, czyli fizyka, potwierdzona nie przez jednego wykonawcę, ale przez wszystkich,którzy mieli do czynienia z celulozą, a przede wszystkim przez inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych.
Wilgoć w postaci pary wodnej znajduje się w każdym elemencie budowli, ponieważ niemożliwe jest jej całkowite uszczelnienie, a jej produkcja odbywa się w domu na bieżąco. Na skutek zjawiska dyfuzji para wodna ( zawsze krąży od miejsc o wyższym stężeniu do miejsc o niższym) dostaje się do wnętrza, czyli do materiału termoizolacyjnego np. w połaci dachowej, bo łatwiej jej przejść przez dziurę niż przez np. płytę g-k
. Na skutek różnic temperatur w odpowiednich warunkach dochodzi do skroplenia pary wodnej. Powstała w ten sposób woda kondensacyjna wnika sukcesywnie w elementy budynku. Jeśli do ocieplenia zostały wykorzystane materiały termoizolacyjne, które same muszą być chronione odpowiednimi foliami (paroizolacja) przed wilgocią, to poprzez wspomniane nieszczelności one same ulegają zawilgoceniu.
Z uwagi na surowiec, z którego zostały wykonane materiały celulozowe, regulują one wilgotność w pomieszczeniach,głównie dzięki budowie włókien (są higroskopijne i zdolne do dyfuzji) i dużej ilości powietrza między nimi, co prowadzi nawet do częściowego osuszenia zawilgoconych powierzchni.
A odwołując się do starych "prawd", ci co jeżdzili na MZT-kach, to wiedzą , że pod kurtkę, bo skórzane wtedy drogie były, na klatkę piersiową trzeba było koniecznie włożyć gazetę. Każdy wie po co.
Pozdrawiam, bo nie wiem czy wolno tak duzo pisać.