Podejrzewam, że na małym metrażu mogłoby to optycznie przytłoczyć przestrzeń. Plamy koloru w postaci jednego elementu kolorowego w łazience to może być lepsze rozwiązanie, ale wszystko zależy od indywidualnych gustów.
Pytanie tylko po co zajmować niepotrzebnie przestrzeń łazienki meblami, skoro i tak muszą się w niej znaleźć sanitaria. Niezbędne minimum to wiadomo, lustro i jakaś szafka wisząca koło niego czy pod umywalką. Oczywiście wszystko zależy od wielkości pomieszczenia.
A mnie się wydaje, że to fajny pomysł i oryginalny zarazem, ale tylko dla ludzi lubiących eksperymentować. Nie polecałabym otwartej łazienki konserwatystom, którzy szybko zapragną powrócić do swojej utraconej prywatności
Ale z sieciówek można sobie wybrać pewne konkretne elementy i zrobić z nich oryginalne dodatki małym kosztem. Nie lekceważyłabym ich całkowicie, sama wiele powybierałam i dostosowałam do swojego wnętrza tak, żeby nie wyglądały jak żywcem ściągnięta wystawa sklepowa
Ja też poleciłabym zabudowę pod sufit. Sama mam taką w swojej naprawdę małej kuchni i nic lepszego nie mogłam wymyślić, po prostu w ten sposób zyskasz na wolnej przestrzeni zamiast ją zastawiać stojącymi szafkami i wiszącymi półkami.
Też posiadam płytę indukcyjną i nie zamieniłabym jej na ceramiczną, po prostu sprawdza się doskonale i nie ma większych problemów w jej utrzymaniu, co więcej- wygląda po prostu estetycznie.
Ja trzymam pralkę w kuchni ale nie dlatego, że nie mam na nią miejsca w łazience, tylko przywiozłam to rozwiązanie z wizyty w Anglii i jak dla mnie się sprawdza i nie przeszkadza.
Ja sugerowałam się blogami wnętrzarskimi i filmikami na youtubie z inspiracjami. Polecam, bo niekonwencjonalne podejście do sprawy okazuje się najbardziej owocnym