Rozważam wszelkie opcje włącznie z poradą adwokata, niby jest art 51, paragraf 1 KW, że w ciągu dnia nie można notorycznie narażać kogoś na zakłócanie spokoju, ale mam świadomość, że poza poniesieniem kosztów nic się nie uda wywalczyć. Moi sąsiedzi są do tego stopnia chamscy po mojej rozmowie z nimi...