Stock pisze:Co do cen to się nie wypowiem, bo ich nie badałem, z tym że cena "katalogowa" jest na ogół wyższa od tej, za jaką materiał można kupić. Styropian jest na pewno tańszy, ale jak się doda klej, siatki itd to już cena wyraźnie się zmienia...
Nie chce mi się przeliczać tego dokładnie, ale nawet uwzględniając ceny hurtowe multipora, które oczywiście będą wtedy dużo korzystniejsze i tak sądzę, że wyjdzie drożej. Myślę, że sensowne było by zrobienie porównania multipora powyżej 16cm i styropianu 15-20cm z uwzględnieniem kompletnych kosztów dodatkowych całego systemu. Może za jakiś czas jak jego ceny "okrzepną" okaże się dobrą alternatywą. Jak dla mnie subiektywnie wady na teraz: cena materiału, brak rzetelnych porównań zachowania się materiału w polskich warunkach, konieczność poniesienia kosztów od razu przy murowaniu bo wykonuje się go zwykle ze ścianami. Zalety: mamy jednocześnie ocieplenie, a więc mniejsze koszty ogrzewania od początku, bardziej jednorodna i odporna struktura, chyba też dodałbym łatwość montażu.
Stock pisze:Kiedyś miałem dom ocieplany styropianem i trzeba się było z nim obchodzić jak z jajkiem (nie mówiąc o tym, ze z biegiem czasu pękał) i wolałbym uniknąć czegoś podobnego w przyszłości. Dlatego początkowo chciałem zrobić ścianę trójwarstwową ale - jak mówiłem - boje się niskiej kultury technicznej polskich wykonawców...
Nie oszukujmy się nie ma wiecznych materiałów ociepleniowych, każdy wymaga wymiany lub renowacji po latach. Zaś co do wykonawców to też tego się obawiam
Stock pisze:Na "zdrowy rozum" mógłbym kombinować tak: skoro mam ...dziesiat lat, to nie zostało mi wiele, zatem powinienem zbudować dom z najtańszych materiałów (nawet o nie najlepszych parametrach), byle szybko (żeby się nim jak najdłużej nacieszyć), a różnice w kosztach przeznaczyć na dodatkową ilość gazu i pewnie byłaby to rozsądna kalkulacja.
Niestety mentalnie nie potrafię zaakceptować (niewątpliwie słusznych) amerykańskich tradycji budowy domów jednorodzinnych: szybko, tanio, z byle jakich materiałów (z "kamienia" to tam się już dawno nie buduje) bo i tak za kilka lat mnie przeniosą (służbowo) do innego stanu, he he
Myślimy podobnie, wybrałem silkę jako materiał na lata, dodatkowo sam chcę dopilnować jakości materiałów i pracy ekip wykonawczych. Trzeba jednak masę czasu poświęcić, aby oddzielić papkę marketingową od rzeczywistych walorów. Nie zawsze to co najdroższe ma sens ekonomiczny i jest najlepsze. Są takie etapy budowy na których nie zamierzam oszczędzać, ale są też i takie gdzie klasa wyrobu ma już mniejsze znaczenie bo stosunkowo łatwo jest go wymienić.