pomocy!

Jak nie zginąć w gąszczu przepisów i co zrobić, by podejmowane przez nas prace były wykonane zgodnie z przepisami? Niedopełnienie przepisów prawa budowlanego może mieć bardzo poważne konsekwencje. Jeśli zastanawiasz się na jakie prace potrzebne jest pozwolenia na budowę, jak je uzyskać, jakie wymagania formalne trzeba spełnić ? tu znajdziesz pomoc.

Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
pomocy!

autor: julia58 » 20 maja 2014, 19:13

Witam! mam taki problem dostałam pozwolenie na budowę domu jednorodzinego... Zaczęłam go budować i za dwa miesiące planujemy się wprowadzić okazuje się, ze nie mamy wjazdu na posesje, z uwagi ze jest to droga wojewódzka złożyliśmy wniosek o lokalizację wjazdu... Przyjechał Pan spisał kilometaz ale no właśnie jest Ale.... Decyzje o lokalizacji wjazdu dostaliśmy było by pięknie gdyby się nie okazalo że... Wjazd to my możemy zrobić ale od drogi prywatnej która jest w odległych planach bo fizycznie jej nie ma, a od drogi wojewódzkiej jedyne co możemy zrobić to furtke.... Co mamy teraz z tym fantem zrobić?kto ma Poniresc konsekwencje tego że wydał pozwolenie na budowę bez wjazdu???? Dzisiaj pani kierownik zajmująca się Budowa wyjazdów powiedziała że mamy szansę na porządne odszkodowanie czy to prawda???
:cry:

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
Re: pomocy!

autor: julia58 » 20 maja 2014, 20:14

Naprawdę nikt nic nie wie?

Interno
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 2404
Rejestracja: 05 lis 2008, 22:07
Re: pomocy!

autor: Interno » 20 maja 2014, 20:28

Proszę dokładnie przeczytać wydane pozwolenie na budowę budynku na określonej działce.
Czy tam gdziekolwiek jest zapis dotyczący wjazdu na posesję ?.
Na mapach geodezyjnych jest zaznaczony istniejący lub projektowany wjazd na posesję ?.
Jeśli powyższe tak to rzeczywiście można wystąpić o odszkodowanie.

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
Re: pomocy!

autor: julia58 » 20 maja 2014, 20:35

1. Na.pozwoleniu na.budowę.nie.ma.nic na.temat wjazdu 2. Na mapce do celów projektowych dołączonej do projektu zagospodarowania przestrzennego geodeta naniosl wjazd ktory był samowolka zanim dostaliśmy tę działkę nie ma go natomiast formalnie, czy w dalszym ciągu istnieje możliwość odszkodowania i jakiej kwoty może się spodziewac badz o jaką walczyć? Kto ponosi konsekwencje wydania zezwolenia na budowę bez lokalizacji wjazdu. Dodam że plan zagospodarowania był sporządzony w 2005 roku a zezwolenie wydane 2013

KTH
Re: pomocy!

autor: KTH » 20 maja 2014, 20:42

oczywiście iż mogą wnieść prolongatę od błędnie wydanej decyzji lub jej braku do urzędu, ktoś ze stołka spadnie za takie machloje ... warto sprawę nagłośnić w mediach

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
Re: pomocy!

autor: julia58 » 20 maja 2014, 21:07

Tylko pytanie czy gra jest warta świeczki:-) NAPEWNO tego tak nie zostawię jakiego rzędu.odszkodowania można się spodziewać i jak.długo trwają sprawy tego typu

KTH
Re: pomocy!

autor: KTH » 20 maja 2014, 21:29

sprawa z urzędem - do następnej kadencji czyli wieczność
odszkodowanie - nawet bańkę w złotych polskich w zależności jak duże poniesiecie straty związane z decyzją i jak je udokumentujecie.

coś by tam się jeszcze znalazło aby podbijać stawkę za odszkodowanie podobny przypadek był w Rzeszowie i na wylotówce na Łańcut tam też chodziło o zjazdy do domów które już tam stały od lat, postawili im bariery dźwiękochłonne i coś koło 3-4 lat się tam przepychali z UW aby mogli do domów dojechać, zero przejść dla pieszych i zero kładek dla pieszych ... to było coś w 2008 czy 2009 roku nie pamiętam dokładnie

adam_50
Zaawansowany
Zaawansowany
Posty: 354
Rejestracja: 09 sty 2012, 15:34
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:
Re: pomocy!

autor: adam_50 » 21 maja 2014, 7:24

Wydaje się, że to projektant tutaj jest winny - to chyba on złożył oświadczenie z aktualności planu zagospodarowania.
Dla przypomnienia - PZD musi być sporządzony na aktualnej mapie zasadniczej i urząd tak to potraktował.

KTH
Re: pomocy!

autor: KTH » 21 maja 2014, 8:11

Kompetencje urzędników
W art. 35. ust. 1 Prawa Budowlanego (PB) ustawodawca jasno określił kompetencje organu w powyższej sytuacji:
Art. 35. 1. Przed wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę lub odrębnej decyzji o zatwierdzeniu projektu budowlanego właściwy organ sprawdza:
1. zgodność projektu budowlanego z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu, a także wymaganiami ochrony środowiska, w szczególności określonymi w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, o której mowa w art. 71 ust. 1 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko,
2. zgodność projektu zagospodarowania działki lub terenu z przepisami, w tym techniczno-budowlanymi,
3. kompletność projektu budowlanego i posiadanie wymaganych opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń oraz informacji dotyczącej bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, o której mowa w art. 20 ust. 1 pkt 1b, a także zaświadczenia, o którym mowa w art. 12 ust. 7,
4. wykonanie w przypadku obowiązku sprawdzenia projektu, o którym mowa w art. 20 ust. 2, także sprawdzenie projektu przez osobę posiadającą wymagane uprawnienia budowlane i legitymującą się aktualnym na dzień opracowania projektu lub jego sprawdzenia zaświadczeniem, o którym mowa w art. 12 ust. 7.

Autorozszerzanie kompetencji
Wymieniony zakres czynności winien wyczerpywać działania, jakie organ powinien podjąć w sytuacji prowadzenia powyższego postępowania. Wydaje się, że należałoby literalnie przestrzegać takiego zapisu, określono w nim bowiem precyzyjnie również sytuację, w jakiej art. 35 powinien być zastosowany: przed wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę lub odrębnej decyzji o zatwierdzeniu projektu budowlanego. W rzeczywistości niestety tak nie jest. Są urzędnicy, którzy rozszerzają swoje kompetencje, powołując się na art. 81 ust. 1 PB:

Art. 81. 1. Do podstawowych obowiązków organów administracji architektoniczno-budowlanej i nadzoru budowlanego należy:
1. nadzór i kontrola nad przestrzeganiem przepisów prawa budowlanego, a w szczególności:
a) zgodności zagospodarowania terenu z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego oraz wymaganiami ochrony środowiska,
b) warunków bezpieczeństwa ludzi i mienia w rozwiązaniach przyjętych w projektach budowlanych, przy wykonywaniu robót budowlanych oraz utrzymywaniu obiektów budowlanych,
c) zgodności rozwiązań architektoniczno-
-budowlanych z przepisami techniczno-budowlanymi oraz zasadami wiedzy technicznej,
d) właściwego wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie,
e) stosowania wyrobów budowlanych;
2. wydawanie decyzji administracyjnych w sprawach określonych ustawą;
3. (uchylony).

Bardzo często zapis tego artykułu jest nadinterpretowany i urzędnicy (tzw. właściwego organu) dziarsko zabierają się do merytorycznego sprawdzania naszych projektów. Czy aby na pewno tak powinno być? I tu mogłyby pojawić się kolejne pytania, np. o czas jaki byłby potrzebny na urzędnicze sprawdzanie projektu oraz o merytoryczną jakość takiej kontroli.

Kompetencje a odpowiedzialność
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że osoba sprawdzająca i zatwierdzająca projekt budowlany (w świetle art. 35 ust. 1 PB) oraz przygotowująca projekt decyzji o pozwoleniu na budowę nie musi legitymować się żadnymi uprawnieniami budowlanymi ani innymi. Nie mamy tu bowiem do czynienia z żadną samodzielną funkcją techniczną w budownictwie, przy pełnieniu której takie uprawnienia są wymagane. Wymagane są jedynie, gdy pełni się funkcje: projektanta, kierownika budowy lub robót, inspektora nadzoru inwestorskiego. Zatem mamy do czynienia z sytuacją, w której projekt sporządzony przez architekta ze stosownymi uprawnieniami, sprawdzony również przez architekta z wymaganymi uprawnieniami, mógłby być sprawdzany przez osobę bez potwierdzonego właściwego przygotowania zawodowego!

Kto w takim razie ponosi odpowiedzialność za prawidłowość sporządzonego projektu? Urzędnik? Oczywiście, że nie. Ponadto projekty bywają wielobranżowe, więc iluż urzędników musiałoby je sprawdzać? Ile czasu dodatkowo musiałoby to pochłonąć? Kolejne pytanie: czy to urzędnik ponosi odpowiedzialność za niezauważenie uchybień? Także nie. Za wszystkie uchybienia występujące w projekcie odpowiedzialność spoczywa tylko i wyłącznie na projektancie, a w świetle zmian, jakie mają nastąpić w prawie budowlanym również znacznie zwiększy się odpowiedzialność sprawdzającego. W takim razie czemu służy oświadczenie projektantów i sprawdzających (wszystkich branż) o zgodności projektu z przepisami i zasadami wiedzy technicznej? Czyżby jeszcze jedna nikomu niepotrzebna kartka, umieszczona w części formalnoprawnej opisu projektu?

Rola PINB
Zatem jeżeli powinnością urzędnika przygotowującego decyzję o pozwoleniu na budowę nie jest merytoryczne sprawdzanie projektu (poza projektem zagospodarowania terenu lub działki), to w którym momencie mogą się ujawnić projektowe usterki? W trakcie przygotowania inwestycji do realizacji albo już w trakcie samej realizacji, gdy uczestnikami procesu budowlanego będą także kierownik budowy i inspektor nadzoru inwestorskiego. A gdyby i tu nikt nie zauważył uchybień i niezgodności, jest jeszcze jedna instancja Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB). Pojawia się zawsze, najpóźniej wtedy, kiedy inwestycja ma zostać przekazana do użytkowania. Właśnie na użytek m.in. tego postępowania (a nie wydawania decyzji o pozwoleniu na budowę) powstał art. 81, bo w tym momencie następuje obowiązkowa kontrola inspektorów PINB na budowie i dokładne sprawdzenie zgodności zrealizowanej inwestycji z projektem oraz zgodności z obowiązującymi przepisami.

A co by się stało, gdyby dopiero na tym etapie zauważono uchybienia projektowe, które na dodatek zostałyby zrealizowane? Gdyby nie udało się ich jednak w przewidywalnym terminie usunąć PINB nie wyda decyzji o pozwoleniu na użytkowanie obiektu.

Może również w zależności od uchybień, które zauważy wystąpić z wnioskiem do właściwej izby samorządu zawodowego o sprawdzenie rzetelności wykonywania obowiązku projektanta czyli właściwego wykonywania samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie (art. 81 ust. 1 pkt. 1 d) Prawa budowlanego) oraz o pociągnięcie winowajcy do odpowiedzialności zawodowej. Gdy inwestor nie uzyska decyzji o pozwoleniu na użytkowanie będzie ze swej strony także szukał winnego, ponieważ nieprzystąpienie do użytkowania już wybudowanego obiektu to dla niego ogromna strata.

Jeżeli winnym okazałby się istotnie projektant, wówczas dowie się, do czego było mu potrzebne ubezpieczenie się od odpowiedzialności cywilnej w związku z uprawianym zawodem. Czyli inwestor w ostatecznym rezultacie też wyjdzie na swoje odbierze pieniądze i dokona poprawy nawet tych poważniejszych uchybień.

A projektant? O ile popełnił błąd i firma ubezpieczeniowa będzie musiała zapłacić odszkodowanie, to kolejna składka ubezpieczeniowa projektanta może być nieadekwatnie wysoka. Przy kolejnej pomyłce projektanta ubezpieczyciel może odmówić świadczenia usług.

Zgodnie z Ustawą o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów ubezpieczenie to jest wymagane prawem (art. 6 ust. 2.): Członek izby samorządu zawodowego podlega obowiązkowi ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej za szkody, które mogą wyniknąć w związku z wykonywaniem samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. Czyli koło się zamyka!

Przemieszanie procedur
Jak widać, wszystkie zmiany w aktach prawnych związanych bezpośrednio bądź pośrednio z Prawem budowlanym zmierzają do tego, by odpowiedzialność architekta była faktem, a nie papierową iluzją. Architektowi-projektantowi po prostu się nie opłaca produkować projektowych bubli, bo i tak trafi to w niego rykoszetem.

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
Re: pomocy!

autor: julia58 » 21 maja 2014, 8:22

Czyli co wbrew sytuacji najlepiej zrobić chcemy odebrać budynek... Inspektor nadzoru budowlanego.powiedział że skoro.w.decyzji o.pozwoleniu na.budowę nie.ma.nic na.temat wjazdu oni tego.nie.sprawdzają..., gdy dom będzie odebrany my zaczniemy walczyć o.odszkodowanie.... Od czego zacząć?

adam_50
Zaawansowany
Zaawansowany
Posty: 354
Rejestracja: 09 sty 2012, 15:34
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:
Re: pomocy!

autor: adam_50 » 21 maja 2014, 8:50

W zgodzie z prawem to dopóki nie masz wjazdu, to nie masz zakończonej budowy, więc nie możesz występować o zgodę na użytkowanie. Oświadczenia, które są niezbędne do powiadomienia o zakończeniu budowy (a które hipotetycznie zakładając wydałby kierownik budowy) będą niezgodne z prawdą więc użytkowanie będzie nielegalne.
Ale może masz "odważnego" kierownika ...

KTH
Re: pomocy!

autor: KTH » 21 maja 2014, 9:16

czyżby aby na pewno ?

może musi mieć pozwolenie na budowę zjazdu z dyrekcji dróg krajowych a nie z urzędu ?
więc kolejny projekt i pozwolenie wymagane będzie

cyt. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych utrzymanie, budowa lub przebudowa zjazdu należy do właścicieli lub użytkowników posesji przyległych do drogi publicznej, które są obsługiwane przez ten zjazd. Wyjątek stanowi tu przebudowa zjazdu wymuszona przy przebudowie drogi. Wtedy obowiązek dostosowania istniejącego zjazdu do nowych parametrów drogi spoczywa na zarządcy drogi.

W pierwszej kolejności przy załatwianiu formalności związanych z budową zjazdu, konieczne będzie ustalenie kategorii drogi z której zjazd będzie wykonany. Do zarządcy tej drogi należy wystąpić z wnioskiem o wydanie decyzji zezwalającej na lokalizację zjazdu. O wydanie takiej decyzji może wystąpić jedynie osoba posiadająca tytuł prawny do nieruchomości na którą ma być wykonany zjazd- osobiście lub działając przez pełnomocnika.

W celu uzyskania decyzji zezwalającej na lokalizację zjazdu z drogi publicznej niezbędne jest złożenie wniosku wraz załącznikami:

- mapy orientacyjnej wraz z zaznaczonym obszarem objętym inwestycją
szczegółowym planem sytuacyjnym w skali 1:1000 lub 1:500 ze wskazaniem proponowanej lokalizacji zjazdu,
- wysysu z miejscowego planu zagospodarowania lub decyzji o warunkach zabudowy dla działki,
- kopii dokumentu potwierdzającego tytuł prawny nieruchomości,

tak więc burza mózgów trochę telefonów i sprawa się wyjaśniła jak sądzę ;-)

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
Re: pomocy!

autor: julia58 » 21 maja 2014, 9:28

Więc tak... Decyzję o lokalizacji wjazdu już dostałam jest to ddroga wojewódzka...ale wjaZdu zrobić nie mogę ponieważ w zagospodarowaniu przestrzennym jest wpis....ze wjazd może być zrobiony nie od strony wojewódzkiej tylko od drogi której fizycznie nie ma a jest w odległych planach...a od strony wojewódzkiej mogę zrobić wejście dla.pieszych...gmina musiałaby dla nas zmienić plan zagospodarowania...Ale to się wiąże z mega kosztami drogą która ma powstać to droga prywatna.... Gmina jej nie odkupi bo im jest nie potrzebna.a my jako właściciele posesji na.której ma być droga nie zrobimy jej bo nas na to nie stać....w każdym bądź razie decyzję o lokalizacji wjazdu już mam Ale nic z nią zrobić nie mogę....Pan inspektor z nadzoru budowlanego powiedział że skoro w pozwoleniu na budowę nie ma wzmianki o wjeździe to ich to Noe interesuje bo przyjmują ze ten wjazd jest....

KTH
Re: pomocy!

autor: KTH » 21 maja 2014, 9:48

paranoja urzędnicza !

a kto Ci zabroni mieć dwa wjazdy na posesję ?
jeden który masz ale go fizycznie nie masz bo drogi nie ma
a drugi ten o który musisz złożyć wniosek o budowę

poza tym powiedz jak woziłaś towar na budowę skoro drogi nie masz i zjazdu do posesji ???

julia58
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 20 maja 2014, 19:01
Re: pomocy!

autor: julia58 » 21 maja 2014, 9:59

Zanim dostaliśmy tą ziemię były dwa wjazdy Ale samowolki...wyszło to gdy już.postawiliśmy.Dom, calu czas myśleliśmy że skoro mamy pozwolenie na.budowę to mamy legalny wjazd....to jest wszystko tak pokręcone ze człowiek nie wie już co robić urzędnicy łapią się za głowy jak to.możliwe ze Dom już jest skoro nie ma dojazdu...co Pan by zrobił na nqSzym miejscu???polubownie załatwił sprawę czy walczył o odszkodowanie??? Zaznaczam że polubownie rozumiem zrobienie wjazdu na.ich koszt od strony dr wojewódzkiej Ale z drugiej strony jeśli jest możliwość takich wysokich pieniędzy.....


Wróć do „Prawo budowlane”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

Gotowe projekty domów