Nie zajmuję się tematem zawodowo, więc to, co tutaj opiszę, przedstawię z punktu widzenia zwykłego Kowalskiego.
Na stronie internetowej pewnego biura projektowego z Bydgoszczy znajduje się tabela, w której ujęto czynności wymagające zgłoszenia, pozwolenia, bądź braku spałniania formalności:
http://www.archikoncept.pl/porady/pozolenie/
Tabela pochodzi z roku 2011, więc może być w części nieaktualna.
Zwracam uwagę na absurdy w niej zawarte. (Dla uproszczenia skupię swoją uwagę wyłącznie na tych pracach, które wymagają jedynie zgłoszenia.)
- Remont - nie podano zakresu remontu, bo remont remontowi nie równy
- Malowanie elewacji - czy to znaczy, że nie mogę starej elewacji odświeżyć nową farbą o tym samym kolorze?
- Ocieplanie domu od środka - rozumiem, że Ustawodawca dba o tzw. punkt rosy i ryzyko powstawania pleśni, niemniej to dla mnie absurd, taki wymóg.
- Tynkowanie wnętrz
- Wymiana grzejników - a co urzędasom do tego, czy będzie mi w domu zimno, czy ciepło? Czy wyrzucić grzejnik całkowicie też mogę?