Właśnie skończyłam całościowy remont. Kupiłam mieszkanie 3 lata temu i się zaczęło Najpierw wymieniłam okna, bo szła zima i masakrycznie wiało. Potem zajęliśmy się podłogami. Zerwaliśmy je, bo były w tragicznym stanie. Zrobiliśmy też całą elektrykę, bo całe mieszkanie wisiało na jednym (!) bezpieczniku i zamontowaliśmy kaloryfery na normalnych wysokościach, bo niektóre wisiały pod sufitem. Ale najgorsza była kanalizacja. Przerdzewiałe rury wymieniliśmy z przymusu, bo akurat łazienki nie chciałam ruszać. Niestety przeżarta rura po prostu została mężowi w ręce, więc trzeba było się tym zająć na cito.
Tak, z tego całego opisu widać, że jestem zwolenniczką kompleksowego remontu zamiast pacykowania niedoróbek. Jesli zatem masz siły i trochę pieniędzy to zacznij od łazienki, bo w niej jest zazwyczaj najwięcej niespodzianek i dobrze rozplanuj elektrykę po całym mieszkaniu. Zastanów się gdzie będą jakie meble i jak długi masz kabel do odkurzacza, a wtedy w odpowiednich miejscach podokładaj gniazdek. Powodzenia