Cześć wam, mam rozkinę dot. drugiego awaryjnego źródła ogrzewania i na pierwsze chłody. Główne to gaz. Proszę o porady bo mi brakuje wiedzy. Która z poniższych opcji byłaby najbardziej efektywna i najbardziej odporna na wymysły UE?
1. Kominek w salonie z nadmuchami
- najszybciej ciepło ale nie będzie trzymało
2. Kominek w salonie podłączony do podłogówki
- czy tu problemem nie byłoby doprowadzenie gorącej wody z kominka przez pół domu do kotłowni, w której byłby mieszalnik?
- czy nie musiałbym rozpalać z kilkugodzinnym wyprzedzeniem?
3. Kominek wolnostojący typu koza
- w tej opcji myślałem nad postawieniem go najbliżej ściany zewnętrznej i kominem wyprowadzonym na zewnątrz przez nią (ścianę) zamiast komina murowanego
- chyba najmniej efektywne (?) i najmniej ekologiczne (?) ale i najtańsze
4. Piec na drewno w kotłowni z wykorzystaniem tego samego komina od kotła gazowego i... najwyżej imitacja kominka/ kominek na parę lub elektryczny w salonie dla bajeru.
- czy ta opcja nie daje najwięcej możliwości np. poprzez zastosowanie bufora o dużej pojemności aby palić w razie potrzeby raz na kilka dni?
- czy takie piece nie mają "lepszej klasy" w kontekście przepisów UE dot. ekologii niż te ww? Możecie polecić jakiś TYP i najlepiej model takiego pieca, który spełnia wszystkie wygórowane normy?
A może zastanowić się nad pompą ciepła
http://www.klimat-tech.pl/ Na przykląd od Klimat tech?
Jakie macie zdanie?