Witam,
temat, który zapewne poruszano na tym forum wiele razy, ale w nietypowym ujęciu: hałaśliwi, nadpobudliwi sąsiedzi z mieszkania pode mną w bloku 3 piętrowym.
Niedawno kupiłem mieszkanie na 1 pietrze w bloku z lat 50-60 (cegła, wysokie stropy), ładna okolica. Wydawać by się mogło, że szczyt marzeń. Niestety już parę dni po zamieszkaniu obudził mnie wcześnie rano krzyk dziecka, dobiegający z mieszkania pode mną. Nie mam na myśli płaczu niemowlęcia, ale chimeryczny, histeryczny krzyk 2-3 letniego dziecka, które kopało w ścianę i krzyczało, że nie chce wstawać. Zaraz potem oczywiście usłyszalem krzyczących rodziców... Wieczorem sprawa wygląda odmiennie: od powrotu z pracy, do późnych godzin wieczornych (22-23 to norma) dziecko "piszczy" i krzyczy podczas zabawy z rodzicami w chowanego, gonitwy, tańców, klaskania... Dochodzi zatem dudnienie, tupanie, walenie upadającymi przedmiotami w podłoge.
Pytanie: obecnie mam na podłodze stary parkiet dębowy. Jestem zdziwiony, że tak dobrze wszystko słychać z dołu. Czy położenie paneli (dobrej jakości) na ten parkiet plus grubego podkładu poprawi (wyciszy) moje mieszkanie? Jakie panele wybrać? Jaki podkład? Myslałem o korku podkładowym grubości 1 cm - czy to dobry pomysł?
Proszę o rady osób z doświadczeniem w tej dziedzinie. Pozdrawiam