Z tego co piszesz to wykonałeś drenaż rozsączający. Brakuje jeszcze geowłókniny nietkanej-igłowanej, którą układa się w wykopie przed kruszywem i rurą drenarską. Geowłóknina układana na całym obwodzie drenu pełni rolę separacyjną - uniemożliwia wnikanie cząstek otaczającego gruntu do wnętrza przekroju drenu.
Posiadam takie rozwiązanie na swojej działce do zagospodarowania wody z dachu oraz utwardzonego podjazdu. Budynek posadowiony jest na ławach fundamentowych na głębokości 1,0 m; drenaż rozsączający zlokalizowany jest w odległości >3 m od budynku. Niniejsze rozwiązanie działa bez zarzutu od 2011 roku i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, że w czasie długotrwałych opadów deszczu woda wybijała z wpustów. Ale zostało wykonane to w piaskach drobnych, a więc gruntach o współczynniku filtracji 0,0003 m/s. Natomiast w Twoim przypadku grunt to glina o współczynniku filtracji 0,000000036 m/s. Stąd wg mnie drenaż może okazać się nieskuteczny. Humus na działce ma znacznie większą objętość od kruszywa w drenażu. Gleba oprócz "wchłaniania" wody również ją odparowuje.
Należy zabezpieczyć się przed całkowitym wypełnieniem drenażu, np. przez zastosowanie wpustów.
Drugi poruszony przez Ciebie temat, dotyczył płytkiego posadowienia budynku. Musiałbyś zamieścić rysunek z przekrojem poprzecznym budynku, opaską przeciwwysadzinową oraz lokalizacją drenażu rozsączającego. Widzę tu poważne zagrożenia!
Jeśli drenaż rozsączający wykonany jest zbyt blisko budynku to może uplastyczniać glinę. Spowodować nierównomierne osiadania, a nawet pękanie ścian budynku.
Dodatkowo, w przypadku braku opaski przeciwwysadzinowej i po nawodnieniu podbudowy płytko posadowionej płyty fundamentowej dojdzie do wysadzin mrozowych.