Dom zbudowany z podkładów kolejowych, jak się od tego odizolować?

Witam Wszystkich,

Szukam rozwiązania na izolację wewnętrzną domu zbudowanego z podkładów kolejowych.

Chodzi mi o skuteczną izolację i odcięcie się od zapachu oleju kreozotowego używanego do impregnacji tychże belek.

Czy to w ogóle możliwe?

Nie wspominam o szkodliwym działaniu związków w nim zawartych.

Dom został zbudowany w latach 80tych. W tych czasach był to niestety jedyny łatwo dostępny materiał budowlany przynajmniej w tej okolicy.

Z zewnątrz jest ocieplony wełną mineralną, ma nową elewację, wymienione okna, dach z pełnym deskowaniem. Jest ciepły.

Od środka pomieszczenia są wykończone głównie boazeria, niektóre płytami paździerzowymi. Pod nimi znajduje się płyta ociepleniowa jakiegoś starego typu. Nie wiem jak się nazywa, ale jest żółto-pomarańczowa i łamliwa.

Kilka pomieszczeń parę lat temu wyremontowaliśmy, dołożyliśmy folię paroizolacyjną (żółtą) i płyty karton gipsowe. Nic nie zrywaliśmy. Niewiele to dało. Nadal czuć olej.

Jednym rozsądnym rozwiązaniem wydaje się zerwanie wszystkich płyt, boazerii itp. i zostawienie, jedynie płyt ociepleniowych i postawienie ścianek z Ytong-a.

Boję się jednak, że i to może nie pomóc. Że jeżeli nie od razu to w ciągu kilku lat zapach przejdzie i przez beton komórkowy.

Może trzeba by było zerwać wszystko aż do belek i potraktować je np. żywicą poliestrowa, żelkotem, budowlana gruba folia z klejem samo przylepnym, a do tego jakimś nowoczesnym systemem izolacyjnym i dopiero wtedy stawiać ściankę z bloczków. Dodatkowo rekuperacja pewnie też by nie zaszkodziła.

Może ktoś z Państwa spotkał się z podobną sytuacją?

Z góry dziękują za wszelkie wskazówki/pomoc.

Pozdrawiam,
Łukasz

najlepiej zutylizowac to, moja babcia i jej siostry, oraz moja mama i chyba moja siostra jestesmy ofiarami chciwości ludzkiej, bo zachcialo sie budować dom z podkładów.
wszystkie siostry babci zmarly na raka, babcia chorowala, mama chorowala i nad moja siostrą wisi widmo. Prawdopodobnie te chemikalia uszkodzily nasze DNA.
Do utylizacji, a nie mieszkania czy sprzedaży...
Szkoda ryzykować swojego bądź czyjegoś życia, oraz życia kolejnych pokoleń ludzi...