Łączenie dwóch mieszkań

autor: **michab** » 31 lip 2017, 16:59

Dzień dobry,

posiadam dwa mieszkanie w bloku. Na tym samym piętrze, mieszkania przylegają do siebie. Tutaj jest rzut: https://zapodaj.net/afac3d700085e.jpg.html

Linią niebieską zaznaczone mieszkanie do remontu
Linią przerywaną mieszkanie już po remoncie

1. Chciałbym połączyć te mieszkania burząc ścianę zaznaczoną na zielono. Czy jest to możliwe? Czy powinienem to zgłaszać do Wspólnoty Mieszkaniowej?

2. Na czerwono zaznaczyłem ściany które chciałbym wyburzyć aby zmienić układ pokoi. Tutaj również to pytanie czy jest to możliwe i czy powinienem to zgłaszać do Wspólnoty?

Z góry dzięki za pomoc

!

autor: **szari** » 31 lip 2017, 20:29

O ile ścianki działowe możesz burzyć/modyfikować to ściany nośnej nie pozwolą Ci tknąć. Powiem więcej u mnie zabraniają nawet wiercić przewiertów w ścianie nośnej.
A u Ciebie między mieszkaniami masz ścianę nośną.

Chciałem zrobić takie pułki na książki w ścianie nośnej - zapomnij od razu pisemko z odmową. Co prawda robili też problemy ze ściankami działowymi, ale i tak zrobiłem po swojemu jak chciałem. Był tylko później kontakt z czy wykonałem wyburzenia ścianki działowej na co odpowiedziałem że to chyba moja sprawa bo ściany poniżej 10 cm są ścianami działowymi a nie nośnymi.

Na partyzanta możesz spróbować wmurować sporych rozmiarów nadproże, ale to też nie samodzielnie tylko firma. Później drzwi/przejście do mieszkania a nóż się uda. Jednak w razie jakiś problemów pękania ścian gdzieś kiedyś możesz mieć ciepło.
Więc jeśli już to robić, to w 100% legalnie i na papierze aby mieć podkładkę na dopę.

Co prawda mam doświadczenie w robieniu okien w ścianach nośnych jednak u siebie we własnym DOMU a nie mieszkaniu. I jak mi coś będzie pękać to moja sprawa.

autor: **michab** » 31 lip 2017, 23:22

To zastanawiam się co robić. Właściwie to nie potrzebuję burzyć całej ściany tylko zrobić w niej otwór na małe drzwi i nadproże. Myślicie, że jest sens próbować uzyskać zgodę we Wspólnocie Mieszkaniowej? Czy raczej szanse są nikłe i lepiej nie odkrywać moich planów

?

autor: **szari** » 01 sie 2017, 8:36

michab pisze:To zastanawiam się co robić. Właściwie to nie potrzebuję burzyć całej ściany tylko zrobić w niej otwór na małe drzwi i nadproże. Myślicie, że jest sens próbować uzyskać zgodę we Wspólnocie Mieszkaniowej? Czy raczej szanse są nikłe i lepiej nie odkrywać moich planów ?

Myślałem że wyraziłem się jasno! ; "Więc jeśli już to robić, to w 100% legalnie i na papierze aby mieć podkładkę na dopę."
Ale zrobisz jak będziesz chciał.

autor: **fefluk** » 01 sie 2017, 10:04

Ja bym wziął jakiegoś łba z uprawnieniami i niech nasmaruje projekt po uprzednich obliczeniach a potem polazł z tym do wydziału budownictwa występując o pozwolenie na przebudowę. Wspólnota ma generalnie chuya do gadania-przynajmniej u mnie, bo cała wspólnota to trzy bloki po trzy piętra, razem 16 mieszkań na blok, z czego w skład zarządu wspólnoty wchodzi po jednym człowieniu z bloku. Mają oni tyle do gadania co żyd za okupacji i ich rola generalnie ogranicza się do podłapywania pomysłów od mieszkańców i zgłaszania ich do administratora. Wszelkie kwity od budowy bloku są w Starostwie. Jak Starostwo/UM wyda pozwolenie na zrobienie otworu to wspólnota może ci co najwyżej pynto opierodlić.

autor: **fefluk** » 01 sie 2017, 10:13

Inna sprawa z robieniem dziur w ścianach nośnych czy choćby działowych. Gdyby mi baba-bo są trzy w zarządzie- powiedziała że nie mogę sobie powiesić półek na ścianie to bym ją wyśmiał. W swoim mieszkaniu możesz robić co chcesz pod warunkiem że nie naruszasz konstrukcji budynku. Nawiercenie otworu średnicy centymetra pod np. kabel do anteny w ścianie nośnej czy kołek nie jest naruszeniem jej konstrukcji. Było by tak gdybyś właśnie chciał wyciąć jej kawałek razem ze zbrojeniem albo naruszając przewiązania murarskie.
Wspólnota może się spruć tylko w momencie ingerencji w części wspólne czyli np, elewację (montaż anteny) albo jak chcesz sobie balkon zabudować itp.

autor: **piotr2569** » 01 sie 2017, 18:09

fefluk pisze:Ja bym wziął jakiegoś łba z uprawnieniami i niech nasmaruje projekt po uprzednich obliczeniach a potem polazł z tym do wydziału budownictwa występując o pozwolenie na przebudowę.

I tym tropem należałoby iść.

michab pisze:Czy raczej szanse są nikłe i lepiej nie odkrywać moich planów ?

Wiesz co się stanie w razie jak coś się porysuje na konstrukcji - a nie chcę już pisać o tym jakby coś się zwaliło na łeb?

autor: **michab** » 03 sie 2017, 13:43

Zgłosiłem się do Wspólnoty i otrzymałem w odpowiedzi takie pismo:

"Po pierwsze połączenie lokali wymaga stosownej uchwały Wspólnoty zgodnie z art. 22 ust. 4. Wydaje się iż nie powinno być z tym większego problemu, od strony budowlanej na pewno musi być opinia konstruktora czy niezbędne jest pozwolenie na budowę - nie mam wiedzy na dzień dzisiejszy bowiem urzędy różnie interpretują przepisy budowlane. Nie widzę dla Wspólnoty przesłanek aby miała oprotestować wykonanie tej czynności."

Czyli chyba sprawa do zrobienia

autor: **fefluk** » 03 sie 2017, 14:07

No to już wiesz co robić. W bloku broń panie na czarnucha. Wyrysowanie nadproża dla drzwi z pomiarem i oględzinami ściany to nie jest duży koszt-max 400 ziko a będziesz spał spokojnie i miał wszystko załatwione legalnie. Co prawda ziomek robił w Gdańsku przekucie w stropie z piętra na piętro żeby połączyć dwa mieszkania i wstawił schody bez żadnych pozwoleń ale on waży ze 120 kilo i w małej części jest to tłuszcz więc wszyscy sąsiedzi trzęsą portkami, raczej nikt by nie chciał podpisać jakiegokolwiek pisma z donosem. Z resztą Oruńskie chłopaki niczego się nie boją :lol:

autor: **michab** » 04 sie 2017, 9:10

1. A czy jeśli będę miał zgodę Wspólnoty i projekt od konstruktora to Urząd może nie wyrazić zgody czy to już raczej się nie zdarza

?

2. Jeśli po wykonaniu robót zaczną się dziać jakieś rzeczy typu pękanie ścian u sąsiadów to czy będę za to odpowiadał ja prawnie czy bardziej konstruktor

?

autor: **piotr2569** » 04 sie 2017, 10:26

michab pisze:1. A czy jeśli będę miał zgodę Wspólnoty i projekt od konstruktora to Urząd może nie wyrazić zgody czy to już raczej się nie zdarza ?

jeśli wszystkie dokumenty będą pozwalały na uzyskanie PnB to urząd go udzieli.

michab pisze:2. Jeśli po wykonaniu robót zaczną się dziać jakieś rzeczy typu pękanie ścian u sąsiadów to czy będę za to odpowiadał ja prawnie czy bardziej konstruktor ?

Jeśli projektant dokona obliczeń, które będą rzetelne a powołany kierownik budowy wykona roboty zgodnie z projektem to nie powinno się nic dziać.
Jeśli natomiast będzie się coś działo powołany zostanie rzeczoznawca, który określi kto z uczestników procesu budowlanego popełnił błąd ( uczestnikiem jest także inwestor ).

fefluk pisze:oględzinami ściany to nie jest duży koszt-max 400 ziko

To życzę powodzenia by jakiś gość z "jajami" dokonał oględzin, zbierał obciążenia z kilku kondygnacji i wrysowywał nadproże za 400 ziko :lol:

autor: **michab** » 04 sie 2017, 10:32

fefluk pisze:oględzinami ściany to nie jest duży koszt-max 400 ziko

piotr2569 pisze:To życzę powodzenia by jakiś gość z "jajami" dokonał oględzin, zbierał obciążenia z kilku kondygnacji i wrysowywał nadproże za 400 ziko

A na ile ty wyceniasz taką usługę?

autor: **michab** » 04 sie 2017, 10:35

piotr2569 pisze:Jeśli natomiast będzie się coś działo powołany zostanie rzeczoznawca, który określi kto z uczestników procesu budowlanego popełnił błąd ( uczestnikiem jest także inwestor ).

W takiej sytuacji jakie przykładowe błędy może popełnić inwestor?

autor: **fefluk** » 04 sie 2017, 11:19

Powiem tak. Rynek architektoniczny jest tak zróżnicowany że być może znajdziesz kogoś kto zrobi to taniej niż 400 ziko. Wiadomym jest że jaśniepan z Pcina pod Pszczółkami nie ma klientów i kroi każdego na grube tysiące za byle pier.... To samo dotyczy kierowników budowy.
Radzę uważać na cwaniaczków w komunistycznych garniturach.
Dla przykładu.. Długo szukałem kogoś kto zrobi mi projekt przyłącza domu do szamba i samego zbiornika. Dzwonię do jednego ze wsi obok, odbiera jakiś PGRuch-tysiąc pińćset panie.
Dzwonię do znalezionego capa z internetu z miasta obok-tysiąc panie.
Za trzecim razem znalazła się brzydka jak noc Pani, z biura projektowego z dużego miasta i zażyczyła sobie 300 złotych.
To samo było z "kerownikem". Ceny od 100 do 300 za wizytę na budowie.
Geodeta? To samo. Tyczenie zrobiłem za 200 złotych a padały propozycje po 2 tysiące. Dla tego jak ktoś ma chwilę to telefon w dłoń i nękać potencjalnych usługodawców. Niestety jest to rynek na którym nie ma z góry ustalonych cen i każdy liczy po swojemu.

autor: **fefluk** » 04 sie 2017, 11:22

michab pisze:
W takiej sytuacji jakie przykładowe błędy może popełnić inwestor?

Takie że to ty odpowiadasz jajcami za odbiór robót :lol:

Nikogo nie obchodzi że się nie znasz. Ewentualnie po tym jak dostaniesz zarzuty od sąsiada któremu pęknie ściana, możesz żądać na drodze cywilnej odszkodowania od typa który ci zrobił projekt albo od wykonawcy. Bo przecież inwestor się nie zna i po to bierze fachowców żeby było dobrze zrobione-co nie zmienia faktu że to on jest na pozwoleniu wydanym przez urząd. Ot takie polskie prawo.