Witam!
Mam nurtujący problem. Chciałbym zasięgnąć opinii ekspertów.
Jestem majsterkowieczem i od jakiegoś czasu wykonuje remont swojej kawalerki.
Mam tutaj standardową instalację gazową z sieci.
Z góry nadmieniam, że nie jestem kamikaze i na to, na co nie mam uprawnień nie tykam - mam już umówionego gazownika z administracji, ale będzie dopiero on w Piątek. Otóż jak wygląda sytuacją już mówię.
Gaz dochodzi do domu 1 calową stalową rurą. W lazience rozdzia się on - na kolejną jednocalówkę która idzie do JUNKERSA oraz na pół calowówkę która idziesz przez ścianę do kuchni. Ta kuchenna półcalówka, która szła do kuchni jako źródło gazu do kuchenki, była jeszcze rodem ze starego systemu. Długą, pokręcona i szpecząca. Zamówiłem więc ekipę gazową (z internetu, mieli całkiem niezłe opinie). Niestety, mnie wtedy nie było, bo byłem za granicą i nad pracami czuwał średnio rozgarniety brat. Poprosiłem już wcześniej ekipę by zrobili porzadek z tą rurą w kuchni. Co zrobili?
zamonotwali nowy zawór, i wymienili rurę na miedzianą - połączenie wykonali mniej więcej w tym miejscu w lazience gdzie kiedyś łączyła się stara stalowa półcałówka. Ładna nowa instalacja poprowadzona, zawór zamontowany. Przygotowali wszystko do podłączenia - wąż w kuchni już wkręcony i przygotowany do zamontowania płyty gazowej (od strony montazu do płyty ma on nakrętkę obrotową z uszczelką).
Niestety, z racji mojej nieobceności - ekipa nie przeprowadziła testu instalacji (ani nawet go nie zaproponowała) nie będę już rozwodzić się nad ich nieprofiesjonalizem.
W czym problem. Problem jest dziwny. Od czasu ich roboty - minęły 4 miesiące, przez ten czas byłem za granicą i nie byłem w stanie zrobić testu ich prac.
Co się okazało. Junkers nie pali. Idą iskry, ale nie zapala. Jakby nie dostawał paliwa.
A co najlepsze. Podłączyłem dla testu płytę, tak pilotażowo. Po przekeceniu kurków - słychać ( i czuć gaz) - ale żaden nie odpala. Niezależnie czy używam iskrownika, czy używam bezpośrednio zapałki/zapalczniki. Syczacy jakby zdmuchuje płomień. Po prostu się nie pali - wiem, że to brzmi abtrakcyjnie.
I teraz pytanie do ekspertow - tak jak mówię, nie zamierzam wprowadzać nic własnymi rękoma, bo nie mam uprawnień, jestem tylko ciekaw opini, bo gazownik już zamówiony z administacji. W czym może tkwić problem? Junkers przestał palić, płyta gazowa daje gaz ale nieodpala. Tak jak mówię, ekipa wymieniła tylko odcinek rurki - a srendnice zachowala, lecz zmieniła materiał na miedź. Gdy próbuję odpalać kuchenkę, widzę na gazomierzu, że gaz ubywa (przepływa). Dzwoniłem do tej pseudo ekipy - z racji upływającego czasu, umywają oni recę i grają wariatów. Szczerze mówiąc, patrząc po ich pracy innych rzeczy (montowali jeszcze grzejnik - ogrzewanie miejskie) - niechce mieć z nimi więcej nic do czynienia-pomimo, że to duża, firma - od strony internetowej wyglądala na dobrze zorgnizowana, a nawet krzywo zawiesiła grzejnik.
Będe wdzięczny za opinie.