Witam,
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i za pomoc.
Zanim powiem co zamówiłem, to kilka słów wyjaśnienia. Po pierwsze naprawdę nie wyobrażam sobie w XXI w palenia w kotle z górnym rozpalaniem... Nie jestem zbyt wygodny, nie upierałem się przy kotle z podajnikiem do którego mogę nie zaglądać 4 dni albo i dłużej. Ale nie wyobrażam cobie również być niewolnikiem własnego kotła... Mieszkam na wsi, przykładowo syn ma występy w przedszkolu na godz. 15-tą a mi tak się złożyło, że piec wygaśnie ok. godz. 15.30. I co? Nie mogę jechać, bo występy potrwają przynajmniej 2 godz. (część artystyczna + poczęstunek). Mogę albo dorzucić do jeszcze palącego się pieca albo wrócić do zimnego domu... A to krótkie występy w mieście obok. A co jak będę chciał pojechać z rodzinką do kina (50 km) od mojego miejsca zamieszkania, a po kinie żona wymyśli jeszcze lody i zakupy w jakiejś galerii handlowej, a po zakupach, na obiad do teścia, bo dzieci głodne? Co wtedy? Może taki piec jest dla kogoś wygodny, dla mnie jest nie do zaakceptowania...
Po drugie, zadzwoniłem sobie do kilku producentów kotłów, pytając o kotły ich produkcji z podajnikami w których chcę palić miałem... Wszyscy mi odradzili... Wszyscy. Po pierwsze miał podobno w Polsce jest okropnie syfiasty, z grudami, które mogą blokować podajnik, do tego mokry. Właściwie powiedzieli to samo, że można palić miałem ale dobrej jakości, bez zanieczyszczeń, suchym i wysokokalorycznym. A najlepiej eko groszkiem ale jak nie chcę mieć kłopotów, to też dobrej jakości, suchym i najlepiej (nie koniecznie) wysokokalorycznym. Wszyscy powiedzieli, że gdyby to oni kupowali tak drogi piec dla siebie to szkoda byłoby im palić w nim wilgotnym i zasiarczonym miałem. No dobrze, pytam o oszczędności. Odpowiedź była właściwie też podobna, abym nie liczył na zbytnie oszczędności, że piec z podajnikiem to bardzo dobry i komfortowy piec ale jak pali się w nim drogimi paliwami. Jak kogoś stać, to bardzo polecają bo to bardzo duża wygoda i komfort.
Pytam w takim razie co polecają? No i tutaj odpowiedzi były różne, przeważnie dostosowane do tego co dany producent produkuje i od prywatnych preferencji.
W jednej firmie uświadomili mi istnienie dolniaków, za co jestem im bardzo wdzięczny (niestety to nie ich piec wybrałem...). Do tej pory nie wiedziałem, że mogą być piece dolnego rozpalania i górnego spalania (taki jaki miałem do tej pory) i piece dolnego rozpalania i dolnego spalania. Poczytałem sobie o tych piecach i doszedłem do wniosku, że to właśnie jest piec idealny dla mnie (stosunkowo niedrogi w zakupie i eksploatacji a jednocześnie w miarę komfortowy w użytkowaniu - dla mnie idealny kompromis).
Był poniedziałek, ok godz. 12-tej, w domu temperatura leci na łeb na szyję a ja muszę mieć kocioł, na już. Nie wiem co zamówić. Gorączkowo przeglądam modele, czytam opinie (jak się okazuje o każdym kotle ludzie piszą opinie od super pochlebnych do bardzo krytycznych, takich, że odechciewa się kupna...). Coś musiałem zamówić. Nie wiem czy dobrze wybrałem ale ostatecznie po godz. 15-tej zdecydowałem się na
Rakoczy Popter DS 23kW. Piec ma przyjść dzisiaj. W tej chwili w domu od 9 do 11 st. C...
Po zakupie zacząłem się jeszcze wahać, czy ta firma, czy na pewno ruszt wodny a nie żeliwny, czy na pewno kanały poziome a nie pionowe, czy wystarczająco dużo miejsca do załadunku? Gdybym miał więcej czasu, może kupiłbym coś dla mnie lepszego ale biorąc pod uwagę to, że mogłem w sobotę kupić od ręki ze sklepu (dolne rozpalanie i górne spalanie) i to o mniejszej mocy, to uważam, że na tak krótki okres czasu i fakt, że wcześniej o kotłach nie wiedziałem nic, może nie wybrałem najgorzej... Mam tylko nadzieję, że moc jest dobrze dobrana. Cena katalogowa pieca 4481 zł. Lokalny sprzedawca sprzedał mi za 3800 zł z dostawą do domu.
Piec w drodze a ja marznę i czytam o zaworach trój i czterodrogowych, o temperaturach na piecu i na powrocie... Mój sąsiad (instalator) okropnie się skrzywił jak mu wspomniałem o zaworze czterodrogowym, w moim przypadku to oznacza chyba grubszą przeróbkę, teraz chyba dam sobie spokój ale jak skończy się sezon grzewczy to poważnie się zastanowię, zwłaszcza po pierwszych doświadczeniach z moim kotłem...
Pozdrawiam,
Krzysiek[/url]