Pytam, bo masz doświadczenie z solarami, a kto pyta, nie błądzi.
Aktualnie mam na jednej płaszczyźnie domu (ściana frontowa i dach) dwa zestawy solarów. W pionie są rurowe Hewalexy KSR10, a pod skosem na dachu dopiero co wrzucone dwa płaskie Hewalexy.
Jak uważasz? Czy łączyć oba zestawy szeregowo pod jeden sterownik i jedną pompę, czy zrobić to standardowo, czyli każdy zestaw na oddzielnym obiegu glikolu, czyli dwie pompy i dwa sterowniki?
Oba zestawy mają pracować na tym samym wymienniku z przeznaczeniem do pracy w okresach pozaletnim, do wspomagania ogrzewania.
Moje pytanie ma głównie sens ekonomiczny, a mniej techniczny (choć współgrania obu zestawów też jestem ciekaw). Głównie zależy mi na oszczędnościach na zakupie drugiego sterownika i pompy (czy całego zespołu pompowego) oraz minimum 20 metrów nierdzewnego przewodu solarnego w otulinie.
Niektóre sterowniki są w stanie obsłużyć dwa niezależne obiegi solarne (zamienie do sterowania zewnętrznej grzałki) i zdaje się mój sterownik Hewalexa ma taką możliwość. Więc na pewno musiałbym dokupić choćby najtańszą pompę i rurę karbowaną.
Przy połączeniu szeregowym ww. koszta dodatkowe stają się zbędne.
Myślałem najpierw w szeregu ustawić obieg glikolu przez kolektory płaskie do wstępnego podgrzewania, a następnie rurowe.
Co o tym myślisz? Czy masz jakieś sugestie w tym temacie?