Pofałdowana flizelina pomocy :(

Mam problem, położyłem na suficie i ścianach tapetę z włókna szklanego - cienką gładką flizelinę. Kleiłem ją na ściany malowane farbą emulsyjną i na ścianę wygipsowaną, wszystko oczyściłem z luźnych elementów (nie było nic takiego, tylko ewentualne pęknięcia, które wydrapałem, wyrównałem akrylem i zagipsowałem) i zagruntowałem całość jedną dość grubą warstwą. Tapetę ułożyłem na suficie, po czym złapałem się za ściany. Klej nakładałem pędzlem i go nie żałowałem, czasami aż wychodził przez tapetę. Nadmiar zbierałem mokrą ścierką a całość myślę, że starannie rozwałkowałem, najpierw w pionie, potem w poziomie. Niestety, nie wiem, czy jeszcze w dniu przyklejenia czy po wyschnięciu ale pokazały mi się w dużej ilości poziome fałdy (nie są związane z ewentualnymi pęknięciami na ścianie). Dziś je ponacinałem i całą ścianę przemalowałem grubą warstwą kleju i rozwałkowałem, zobaczę jutro, czy całkowicie spiep...em ścianę, czy pomogło. Ale zastanawiają mnie przyczyny takiej sytuacji ??? Czy dałem za dużo kleju, czy źle rozwałkowałem, czy klej do dupy. Dodam, że na sufit kleiłem (był rzadszy) tą samą tapetę, ale innym klejem i nie mam ani jednej fałdki. Podejrzewam klej, choć nie sugerujcie się tym, bo 1,5 pierwszych pasków na ścianie kleiłem tym samym klejem co sufit i fałd nie ma. Powstają dopiero na tym "nowym" kleju, który jest trochę gęściejszy i trudniej go równomiernie rozprowadzić, więc wydaje mi się, że nakładam go grubiej... Jak myślicie, fałdy te (wszystkie poziome) są skutkiem kiepskiego kleju, czy jego zbyt dużej jego ilości (tapeta się przemoczyła i ponaciągała), czy zbyt słabego rozwałkowania ?? Proszę o poradę, bo stanąłem z robotą, gdyż pierwsze dwie zrobione ściany na szczęście będą za meblami a czekają teraz na mnie wyeksponowane ściany, nie wiem, czy dawać mniej kleju, czy kupić inny klej ??
Proszę o Wasze opinie.

My to zawsze rozgrzewamy i prostuje się.