I co ci po fotopułapce? Przecież złodziej nie będzie się specjalnie ustawiał facjatą w stronę obiektywu a wiadomo jak u nas działają organa ścigania. Jak nie podasz imienia i nazwiska z numerem pesel złodzieja oraz nie załączysz trzech zdjęć z profilem twarzy i odsłoniętym uchem to sprawy nie było.
Jedyne skuteczne rozwiązanie to jest wpuszczenie na działkę psa-polecam owczarki kaukaskie skundlone z niemieckim- a najlepiej dwóch i zatrudnienie agencji ochrony. U siebie na działce bez lęków zostawiam na zewnątrz betoniarkę, mieszalnik do zapraw, łopaty stalowe, drabiny aluminiowe, materiały budowlane i inne precjoza dla złodziei (zwłaszcza złomu) , a raz nawet zdarzyło mi się zapomnieć telefonu komórkowego z ławki i nic nie zginęło a budowa trwa już trzeci rok-sąsiadom nawet wannę zaebali
Problem jest tylko jeden z psem. Jak raz go nauczysz pilnować posesji to już go nie oduczysz. Pomimo karcenia i komend które pies w 100% rozumie na smyczy, tak po wprowadzeniu go na jego teren lepiej nie zostawiać bramy otwartej ani zapraszać gości bez wcześniejszego uwiązania. Mój Omar już kilku sąsiadom wskoczył na plecy. W sumie sami sobie winni bo wleźli bez zapowiedzi ale pewien niesmak zawsze pozostaje. A wieści na wsi szybko się niosą i ciężko odpiąć potem psu łatkę rzeźnika.